Szukaj na tym blogu

środa, 2 maja 2012

DV: Potęga dźwięku

Mówi się, że dobry scenariusz to połowa sukcesu filmu. Alfred Hitchcock twierdził, że odpowiedni casting w pięćdziesięciu procentach gwarantuje powodzenie produkcji. Jednak są tacy, którzy uważają, że 50% filmu stanowi… dźwięk. W poprzedniej części Przewodnika Filmowca pisałem jak ważne jest przygotowanie i zaplanowanie zdjęć do filmu. Dziś przyjrzymy się jak zadbać o równie udany dźwięk.

Film to ruchomy obraz, składa się z pojedynczych klatek – w każdej chwili możemy go zatrzymać i dokładnie przestudiować kompozycję kadru, sposób oświetlenia, paletę barw. Zdjęć z planu używa się w celach promocyjnych, na plakatach, okładkach kaset, a także w programach telewizyjnych. Jeden obraz mówi więcej niż tysiące słów. Ale co z dźwiękiem? Nie możemy go ot tak zatrzymać, zanalizować i pokazać. Obraz, który montujemy przypomina prostokąt – jego początek i koniec zawsze można uciąć prostopadle; dźwięk bardziej przypomina owal; napływa i odpływa. Wrażenia jakie wywołuje są bardzo ulotne. Będąc niezauważalny stanowi jednak o sile filmu.