Szukaj na tym blogu

piątek, 19 listopada 2004

Nagi instynkt

Zimna jak Stone

Słynny film z nie mniej słynną sceną przesłuchania jest wbrew pozorom całkiem dobrze zrealizowany. Filmy swój żywot zaczynają od scenariusza, na który w tym przypadku nie można narzekać. Joe Eszterhas napisał coś wyjątkowego. Intryga nas wciąga, główkujemy o co w tym wszystkim chodzi i co najważniejsze - nie dowiadujemy się tego nawet po napisach końcowych. Tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy thriller. Twórcy wcale nie ukrywają, że wzorowali się na mistrzu Hitchocku, już choćby przez sam fakt kręcenia w San Francisco, czy przez postać femme fatale w osobie zimnej blondynki.

środa, 17 listopada 2004

Taniec zakochanych

Zakochani, ale nie z Miami


Czy wyobrażacie sobie Dona Johnsona w roli innej niż przystojnego policjanta w gorącym mieście? "Taniec zakochanych" to film obyczajowy o małżeństwie przechodzącym kryzys, którego akcja rozgrywa się w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają. Konwencja filmu przedstawia nam wydarzenia, których przebieg poznajemy przy kolejnych okazjach rodzinnych, takich jak święta czy wywiadówka.

niedziela, 7 listopada 2004

Good Bye, Lenin!

Minęło 15 lat od zburzenia muru berlińskiego. Wraz z nim runął system gospodarki sterowanej centralnie, runął system represji i ograniczania praw jednostki. Rok temu powstał film opowiadający o ostatnich dniach NRD, a jednocześnie pierwszych RFN. O tym, jak Niemcy z Ostii próbowali się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Oto recenzja filmu „Goodbye Lenin!".

Wolfgang Becker zaprasza nas na seans nostalgii, czy też wręcz nostalgii; na powrót do krainy dzieciństwa, gdzie wszystko było piękne i proste, nie było trosk i problemów, a wszyscy ludzie byli szczęśliwi. Przynajmniej tak się mogło zdawać. Wielu z nas doznaje takiego uczucia wspominając swoje dzieciństwo, niezależnie od epoki, na którą ono przypadło. Stąd dziarscy staruszkowie nadal będą się upierać, że nie było to, jak przed wojną; nieco młodsi, że nie było to, jak za komuny, a nieco młodsi pamiętają jedynie kolejki z kartkami na mięso, ewentualnie peweksy i kiepskie zabawki ze wschodu. Kim są Niemcy dzisiaj? Czy oni sami to wiedzą? Jak widać wielu z nich ma problemy z określeniem własnej tożsamości, a szczególnie ci, którzy doświadczyli życia w NRD mają powody czuć się gorszymi. Nie zasłużyli na los, jaki im zgotowano, życie w izolacji w kraju demokracji ludowej.

poniedziałek, 4 października 2004

Zakładnik

Taxi zawodowiec


Michael Mann to wybitny specjalista od filmów kryminalnych. "Złodziej", "Gorączka", czy też seria "Policjantów z Miami" to jedne z najlepszych kryminałów w historii kina. "Zakładnik" to również kryminał, lecz dla odmiany nie ma tu policjantów i złodziei. Bohaterami są Max, kierowca taksówki wplątany wbrew własnej woli w ogół wydarzeń, i Vincent, który jest klientem owej taksówki. Vincent ma tej nocy dokonać sześciu egzekucji. Jest bowiem płatnym mordercą do wynajęcia.

środa, 22 września 2004

Lolita

Młodociana i wyrachowana


"Lolita" to film dobrze znany nawet tym, którzy go nie oglądali, chociaż znany raczej ze słyszenia niż widzenia. Do niedawna również zaliczałem się do tej grupy ludzi. Wydawało mi się, że zobaczę faceta w średnim wieku podkochującego się w nastoletniej dziewczynie. Motyw często powielany w filmach, choćby w "American Beauty". Ale myliłem się sądząc, że na tym się kończy haczyk filmu.

środa, 15 września 2004

Kariera Nikosia Dyzmy

Kariera nie dla frajera


"Kariera Nikosia Dyzmy" to całkiem niezła komedia w stylu "Kilera" Juliusza Machulskiego. Może nawet lepsza. Znów mamy do czynienia ze zwykłym, szarym obywatelem - jednym z nas. Nikoś Dyzma to grabarz, któremu w życiu nigdy nic nie wyszło. Kiedy wszyscy szmuglowali, jego jednego złapali. Życiowy nieudacznik, który jednak ma talent demagogiczny. No, może nie aż tak, ale swymi mowami pogrzebowymi, w których się "specjalizuje", skutecznie wpływa na emocje ludzi. I mógłby dalej chować zmarłych, wygłaszać mowy pogrzebowe i w wolnym czasie popijać wódkę, ale oto dziwnym trafem dostaje przepustkę do lepszego świata.

poniedziałek, 30 sierpnia 2004

Pojutrze

Epoka lodowcowa


Po tragedii z 11 września zdawało się, że nieprędko powstanie film katastroficzny, zwłaszcza taki, którego akcja będzie toczyć się w Nowym Jorku. Nic bardziej błędnego. Specjalista od katastrof Roland Emmerich po inwazji kosmitów i Godzilli tym razem straszy nas niszczącą siłą przyrody.

wtorek, 17 sierpnia 2004

Pozew o miłość

"Trzeba nam, trzeba dbać o tę miłość"


Daniel i Audrey to adwokaci specjalizujący się w sprawach rozwodowych. Jak nie trudno się domyślić, na brak pracy nie narzekają. Zwłaszcza, że należą do najlepszych - żadne z nich nie przegrało żadnej sprawy. Dopóki nie stanęli naprzeciw siebie. Audrey to typ kobiety pracującej, która nie ma czasu na życie osobiste. Jest zawsze dokładna, pracowita. Nie spotyka się z mężczyznami, jest samotna z wyboru. Daniel to jej przeciwieństwo. Sprawia wrażenie wiecznego luzaka, niechluja, a nawet szaleńca. Ale jego metody przynoszą całkiem niezłe efekty i sama Audrey się dziwi, skąd on ma czas poza pracą na pisanie książki i wywiady dla telewizji. Daniel nie przejmuje się swoim otoczeniem, a jego dość aroganckie zachowanie jest mimo wszystko tolerowane przez innych.

wtorek, 10 sierpnia 2004

Każdy sposób dobry

Eastwood sentymentalny


"Każdy sposób dobry" to lekka i pogodna komedia o życiu kierowcy ciężarówki, który dorabia sobie walkami na pięści, a jego najlepszym kumplem jest... orangutan. Eastwood najwyraźniej postanowił odpocząć od wypracowanego przez siebie wizerunku cynicznego twardziela, próbując sobie z niego nieco zażartować. Tutaj też kreuje twardziela, ale o duszy romantyka. Który, jak sam powiada, nie czuje lęku przed przeciwnikiem, ale kiedy ma się otworzyć przed kobietą, paraliżuje go strach. Eastwood w roli prostaczka, zwykłego robotnika, wypada bardzo przekonująco.

wtorek, 20 lipca 2004

Dorwać Małego

Dorwać De Vito


Jak się robi filmy w Hollywood? Na to pytanie odpowiedzi udziela Barry Sonnenfeld komedią "Dorwać Malego". Film jest adaptacją prześmiewczej powieści Elmore'a Leonarda, który zna Hollywood jak mało kto. Mamy tutaj obnażone struktury, układy, znajomości. I w tym homogenicznym środowisku gwiazd filmowych pojawia się nowy człowiek. To Chili Palmer. Do niedawna lichwiarz i wymuszacz haraczy z Miami. Pasuje więc do tamtego światka jak ulał. Ale Chili nie jest zwykłym gangsterem pokroju Raya Bones'a. Uwielbia kino. Kiedy siada przed ekranem przemienia się w małego chłopca. Poza tym jest inteligentny. A inteligentnych ludzi w Hollywood jest jak na lekarstwo. Gangster Bo, który wynajmuje limuzyny, twierdzi, że żeby napisać scenariusz wystarczy przelać pomysły na papier. Następnie wynająć kogoś, kto wstawi przecinki i poprawi pisownię trudnych słów. I to wszystko, takie to proste. Nic dziwnego, że tylu ludzi chce robić filmy.

wtorek, 13 lipca 2004

Samotny Wilk McQuade

Samotny strażnik Teksasu


"Samotny Wilk McQuade" to współczesna historia opowiedziana w stylu spaghetti westernu. Bo i McQuade to bohater w stylu dawnych rewolwerowców. Samotny, mający gdzieś zasady, chodzący własnymi ścieżkami. Ale również odważny i bohaterski.

czwartek, 8 lipca 2004

Krwawa profesja

Reżyseria to brudna robota


Krzepki staruszek Clint Eastwood w wieku 72 lat ponownie gra postać, która mogłaby uchodzić za kontynuację "Brudnego Harry'ego". Z tą drobną różnicą, że jego bohatera gnębią teraz problemy nieco odmiennej natury. Harry był wcieleniem siły i witalności. McCaleb, bohater "Krwawej profesji" to emerytowany agent FBI po transplantacji serca. Eastwood zdecydował się wyreżyserować adaptację powieści Michaela Connelly'ego, ponieważ zainteresowała go postać McCaleba - tak odmienna od detektywów, których grał dotychczas. Temat ciekawy, zwłaszcza dla Eastwooda, który w swych ostatnich filmach coraz częściej dotyka problemów wieku starczego, czy to w sposób autoironiczny ("Władza absolutna"), komediowy ("Kosmiczni kowboje"), i wreszcie dramatyczny ("Bez przebaczenia").

Karate Kid

Karate Rocky


John G. Avildsen, reżyser słynnego "Rocky'ego" raz jeszcze zrobił historię o Kopciuszku, który wygrywa zawody i zdobywa puchar. Lecz tym razem bohaterem jego filmu nie jest bokser w wieku średnim, lecz jak wskazuje tytuł, nastolatek-karateka. Film zaczyna się bardzo nudno, a jednocześnie śmiesznie. Śmiech jednak raczej nie był zamysłem twórców, a wynika on raczej z ukazania atmosfery lat 80-tych w USA, która dzisiaj, po 20-stu latach, budzi śmiech i politowanie. Czasy się zmieniły. A może tylko ja tak wyrosłem?

wtorek, 6 lipca 2004

The Doors

The Drzwi


Jim Morrison to postać-legenda. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Kim był, tego tak naprawdę nigdy się już nie dowiemy. Pozostały po nim wspomnienia ludzi, którzy go znali, a wokół tych wspomnień powstało mnóstwo mitów, mniej lub bardziej prawdziwych. Film Olivera Stone'a to kolejny mit. Reżyser, w typowy dla siebie sposób, przedstawił historię swojego ulubionego zespołu, często przeinaczając fakty, interpretację ostateczną pozostawiając sobie. Dlatego też nie należy brać tego filmu jako prawdziwej historii (Ray Manzarek, członek zespołu nie pamięta, żeby w czasie koncertu Doorsów na scenie tańczyły nagie dziewczyny). Każdy ma swoją część prawdy o Jimie Morrisonie, a ten film to jedna z wielu. Tak naprawdę, by poznać Jima, a właściwie jego duszę, trzeba się zagłębić w teksty jego piosenek i wiersze. Bo był on przede wszystkim poetą.

wtorek, 22 czerwca 2004

Lepiej późno niż później

Lepiej wcale niż później


Lekka komedia o naprawdę ciekawym scenariuszu. Podstarzały playboy, w tej roli świetny Nicholson, po latach umawiania się z młodymi dziewczynami, zakochuje się w kobiecie po pięćdziesiątce, która jest... matką jego dziewczyny. A ona odwzajemnia jego uczucie. Nie dzieje się to oczywiście tak od razu, ale to, co się dzieje w międzyczasie nie pozwala się nudzić w czasie oglądania.

Mocne uderzenie

Wybuchowa mieszanka rodem z Chin


Mark Wahlberg ma szczęście do filmów sensacyjnych. Każdy, w którym zagrał, cieszył się popularnością. Nieważne, czy grał w nich amerykańskiego żołnierza w Iraku, czy złodzieja, czy też policjanta-kapusia. W każdym z nich mógł się popisać swoimi umiejętnościami nie tylko fizycznymi, ale też i aktorskimi.

czwartek, 3 czerwca 2004

Odyseja komiczna: 2001

Kosmiczna podróba


Leslie Nielsen po raz kolejny powiela stworzony przez siebie schemat parodii. Mimo zbliżającej się 80-tki nadal świetnie sobie radzi w filmach, ale powtarza się. Chyba już nie ma nic oryginalnego do powiedzenia. Niestety ta komedia do udanych nie należy. Wiele gagów jest wprost "zerżniętych" z wcześniejszych komedii z udziałem Nielsena. Łącznie ze śmiesznymi napisami końcowymi. Niektóre dialogi czy skecze wręcz się powtarzają! Panowie ZAZ powinni oskarżyć ten film o plagiat.

środa, 12 maja 2004

Zagraj dla mnie Misty

Fatalna Misty


Wstyd przyznać, ale reżyserski debiut Eastwooda, jednego z moich ulubionych aktorów dzieciństwa obejrzałem późno. Ale może to tym lepiej dla mnie. Jak dotąd większość jego filmów znałem już na pamięć, wiedziałem czego się mogę spodziewać. Im starszy, tym był bardziej przewidywalny. Mówię tu oczywiście o filmach akcji. Tymczasem obraz "Zagraj dla mnie Misty" okazał się miłą niespodzianką. Nakręcony w tym samym roku co "Brudny Harry" jest bardzo różny od wcześniejszych filmów z Eastwoodem.

czwartek, 29 kwietnia 2004

Johnny English

James Bond w fasolowej wersji


Filmowi nie brakuje ani humoru, ani akcji. Bazuje on na koncepcie szarego pracownika agencji wywiadowczej, który zbiegiem okoliczności awansuje i od razu dostaje ważną misję. Agent ten od dawna marzył o czymś takim, dlatego podchodzi do tego z wielkim zapałem. Jego umiejętności i intelekt jednak nie powalają na kolana.

środa, 28 kwietnia 2004

Włoska robota

Bardzo żałuję, że nie widziałem wersji oryginalnej z końca lat 60-tych z Michaelem Cainem. Podejrzewam, że była przynajmniej tak dobra, jak ten współczesny remake. Oś fabuły koncentruje się wokół złota, które grupa złodziei zrabowała ze skarbca z Wenecji (całe 35 milionów dolarów). I kiedy wspólnicy zaczęli marzyć, co sobie kupią za swoją działkę, jeden z nich ich okradł i zabił. A przynajmniej tak mu się zdawało, że zabił. Zdrajca uciekł i za ukradzione pieniądze zrealizował marzenia wykiwanych exkumpli. Sam był zbyt mało oryginalny? Jego ex-kumple jednak przeżyli, z wyjątkiem szefa, który dostał kulą z bliskiej odległości i postanowili się zemścić odebierając co swoje. Wykorzystują przy tym pomoc specjalistki od sejfów, która jest córką ich nieżyjącego już szefa.

poniedziałek, 26 kwietnia 2004

Kill Bill vol. 1

Girl Power


W kinie od kilku dekad dominował protagonista w stylu macho, silny mężczyzna uosabiany przez aktorów takich jak John Wayne, Clint Eastwood czy Arnold Schwarzenegger. Każdy widz wierzy, że nie można im podskoczyć. Tymczasem ostatnio panuje moda na silną kobietę. Próżno dociekać, czy zaczęło się to od hasła "Girl Power" wysuniętego przez Spice Girls, czy też kiedy indziej. Faktem jest, że takie zjawisko nastąpiło, czego efektem są filmy takie jak "G. I. Jane", "Tomb Raider" czy omawiany właśnie "Kill Bill". Uma Thurman z kobiety fatalnej z "Pulp Fiction" przeistacza się w "męską kobietę", brutalną i bezlitosną. Już pierwsza scena walki zwiastuje, o czym będzie dalszy jego ciąg. Thurman puka do drzwi. Otwiera jej Vivica Fox, która spotyka się z potężnym ciosem w twarz. Nie pozostaje obojętna i tak rozpoczyna się "babska walka", w której wszystkie chwyty dozwolone. I tak przez większość filmu przez ekran przewijają się waleczne kobiety, które niechętnie godzą się na śmierć walcząc do ostatniej kropli krwi.

środa, 21 kwietnia 2004

Rzeka tajemnic

Eastwood - nawrócony grzesznik 

Opowieści o morderstwach dotyczą zazwyczaj rozwiązywania tajemnicy tylko jednej zbrodni. Jednak w tym przypadku fabuła mówi o tym, jak sama zbrodnia zmienia życia wszystkich zamieszanych osób. Widać, jak olbrzymie, nawet w wiele lat po fakcie, są zniszczenia w życiu tych osób. To tragiczne koło - każdy z tych mężczyzn ma za sobą jakieś nierozwiązane problemy. Wszyscy przeżyli w przeszłości potężny szok. Wywarło to wielki wpływ na ich życia.
Clint Eastwood
Clint Eastwood, bohater wielu brutalnych filmów sensacyjnych, od ponad dekady konsekwentnie demaskuje prawdziwe oblicze zbrodni i jej konsekwencje, zupełnie jak nawrócony grzesznik. Dawniej bohater kina z nieodłącznym atrybutem w postaci wielkiego rewolweru, obecnie dużo miejsca w swych filmach poświęca refleksji ofiarom przestępstw i cierpieniom ich rodzin. Dziwi się, że nikt nie zastanawia się, jak to wstrząsa ich egzystencją. Współcześnie, gdy panuje kult przemocy, zwłaszcza w środkach masowego przekazu, Eastwood, który ma w tej dziedzinie spore doświadczenie, jak zawsze idzie pod prąd i pozbawia nas złudzeń. Próbuje ukazać przemoc w sposób mało atrakcyjny serwując nam kolejne rozważania nad ciemną stroną ludzkiej natury w "Rzece tajemnic".

czwartek, 15 kwietnia 2004

Tożsamość

Czy ja to ja?


Wielu z nas potrafi bezbłędnie odpowiedzieć sobie na to pytanie. "Oczywiście, że ja, a nie Napoleon czy mój sąsiad" - odpowiemy. Niektórzy jednak dotknięci rozdwojeniem jaźni, czy też jego gorszą odmianą - rozszczepieniem osobowości, mają wielki problem z odpowiedzią na takie pytanie. Nie wiedzą kim są. Wydaje im się, że kilkoma osobami na raz. Bohater filmu "Tożsamość" to skazany na karę śmierci morderca, który cierpi na rozszczepienie osobowości. Jego terapeuta broni go twierdząc, że nie można go sądzić za zbrodnie, kiedy ten nie był sobą. Choroba ta rozpoczęła się, kiedy był małym chłopcem.

środa, 14 kwietnia 2004

Samuraje i kowboje

Terence Young, współtwórca filmowej postaci Jamesa Bonda, zaprasza nas na podróż koleją przez Dziki Zachód. Spotkamy tam kowbojów, wojsko, złych rewolwerowców, Indian, a także... samurajów. Tak właśnie, samurajów, bo to właśnie na kontraście kultur opiera się cały koncept tego westernu.

Złodziej

Złodziej z Miami


Debiut reżyserski Michaela Manna, producenta seriali kryminalnych "Crime Story" i "Policjanci z Miami", to historia wychowanego przez ulicę Franka, który raczej nie z wyboru został złodziejem. Akcja filmu toczy się po wyjściu Franka z więzienia, gdzie trafił za rabunek 40$. Ponieważ zabił klawisza-sadystę, wyrok przedłużono mu o 9 lat. W sumie odsiedział 11. Stracił więc sporo życia i teraz próbuje to nadrobić. Zakłada rodzinę z kobietą taką jak on. Wychowaną przez ulicę, ale i umiejącą sobie radzić w życiu. A Frank to potrafi jak mało kto. Działa na własną rękę i całkiem nieźle mu się powodzi. I ma perspektywy na lepszą przyszłość po przyjęciu "oferty nie do odrzucenia" od gangstera Leo.

wtorek, 30 marca 2004

Wniebowzięci

"Człowiek musi sobie czasem polatać"


Kondratiuk raz kolejny ośmiesza PRL, ukazując jej obywateli. Bohaterami jego filmu są dwaj "kumple od flachy", którzy, jak się sami określają, są "tymi trafionymi" (wygrali w totolotka, i to za pierwszym razem). Co można zrobić z tak dużą sumą pieniędzy? Każdy z nas udzieliłby zapewne innej odpowiedzi, ale mało kto postanowiłby je wykorzystać w tak bezmyślny, choć z drugiej strony uroczy sposób. Panowie postanawiają bowiem sobie polatać.

niedziela, 21 marca 2004

Ostatnie kuszenie Chrystusa

Podwójne kuszenie

"Dwoistość natury Chrystusa - jego pragnienie, tak ludzkie i nadludzkie zarazem, by stać się podobnym Bogu stanowiła dla mnie zawsze głęboką, nieprzeniknioną tajemnicę. Nieustanna, bezlitosna walka między ciałem a duchem była dla mnie od młodości głównym powodem udręki, źródłem wszystkich radości i smutków, a moja dusza jest polem bitwy, na którym walczą ze sobą i łączą się te dwie armie."
Nikos Kazandzakis
z powieści "Ostatnie kuszenie Chrystusa"
"(...) Film Scorsese nie jest filmem bluźnierczym ani też szyderstwem z wiary. Jest natomiast wyprawą człowieka współczesnego, wychowanego w wierze chrześcijańskiej do źródeł tej wiary". 
Prof. Marek Hendrykowski Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Premiera “Pasji” Mela Gibsona jest dla wielu kolejną okazją do przypomnienia znanych filmów podejmujących tą tematykę, z których najgłośniejszy chyba, bo wywołujący nadal kontrowersje to “Ostatnie kuszenie Chrystusa” z 1988 roku. Scenariusz tego filmu jest adaptacją powieści greckiego księdza Nikosa Kazantzakisa, który za publikację tej książki został wykluczony z cerkwi prawosławnej. Nadmienić należy, że w kulturze bizantyjskiej, nieoficjalne ewangelie o życiu Jezusa Chrystusa zwane apokryfami, są bardzo popularne. Są pewnym uzupełnieniem historii najsłynniejszego człowieka w które ludzie wierzą świadomi, że nie jest to oficjalny kanon Kościoła. Dlatego też nie należy traktować tego filmu jako interpretacji Pisma Św., o czym reżyser wyraźnie zaznacza na samym początku. Jest to tylko pewne gdybanie: co by było gdyby.

czwartek, 26 lutego 2004

Wpływ massmediów na atmosferę w rodzinie


„Dorosły oswoił się już z materialistycznymi aspektami życia i nauczył się wykorzystywać możliwości współczesnego świata. Niedoświadczone dziecko jeszcze tego nie potrafi i dlatego jest takie bezbronne i podatne na wszelkie wpływy, także na te, które hamują jego rozwój.”

Jirina Prekop i Christel Schweizer


Środki masowego przekazu, zwane inaczej mass mediami, najczęściej rozumiemy przez: prasę, radio, telewizję, Internet. Obcujemy z nimi na co dzień. Są częścią naszego życia. Tak bardzo do nich przywykliśmy, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielki mają wpływ na naszą świadomość, mentalność, na nasze zachowanie, życie. Rano czytamy gazetę, w trakcie dnia słuchamy radia, w pracy korzystamy z komputerów, a wieczorem zasiadamy przed telewizorami. Media są obecne ciągle w naszym życiu. Nie sposób się od nich uwolnić. Bo i po co? W końcu są bardzo przydatne. To z nich dowiadujemy się, co się dzieje na świecie, czy chociażby w naszym kraju. To media dostarczają nam rozrywki na co dzień. Jesteśmy od nich tak uzależnieni, że nie wyobrażamy sobie, jak wyglądałoby nasze życie codzienne bez nich. Wydaje nam się, że pozostajemy obojętni na ich przekaz, że to my decydujemy o tym, na co zwrócić uwagę. Niestety nie do końca tak jest. To tylko złudzenie daje nam poczucie kontroli nad wszystkim. Nie bez kozery media nazywa się czwartą władzą. Kto ma dostęp do informacji, ten ma dostęp do władzy. A w dzisiejszym zinformatyzowanym świecie najcenniejszym towarem jest właśnie informacja. Najaktualniejszym przykładem niech będzie słynna afera, która już od roku przykuwa uwagę Polaków, a dotyczy właśnie mediów.

środa, 11 lutego 2004

Komórka

Komórka


W świecie nowoczesnych technologii, w czasie powszechnej globalizacji i mody na gadżety było tylko kwestią czasu powstanie filmu, w którego centrum byłby przedmiot tak charakterystyczny dla tych czasów, a bez którego niektórzy żyć nie mogą. Spędzają całe dnie na rozmowach, wysyłaniu wiadomości, sprawdzaniu czy nie nadeszły nowe, a korzystając z możliwości multimedialnych także na grach, robieniu zdjęć, klipów filmowych i wielu innych zajęciach, które wymyślą inżynierowie. Komórka staje się powoli symbolem ery informatyzacji, podobnie jak dostęp do internetu wyznacza pewien status społeczny. Dzieli świat na tych, którzy korzystają z nowoczesnej technologii komunikowania się i na tych, którzy możliwości takiej nie posiadają.

wtorek, 10 lutego 2004

Wyzwanie

Rzucona rękawica 


Eastwood tym razem gra Bena Shockleya, policjanta jakże różniącego się od niesławnego Brudnego Harry'ego. Oboje co prawda mają złą reputację, lecz Harry był skuteczny, a Shockley to przegrany pijus, który wciąż czeka na wielką sprawę. I dostaje ją, choć sam początkowo nie jest tego świadom. Zapatrzony w siebie ma o sobie wielkie mniemanie. Sądzi, że wybrano go do tego zadania, gdyż jest niezawodny. Trudno mu dopuścić do głowy myśl, że jest inaczej. Ale po kilku zamachach na jego życie w trakcie jego powrotu ze świadkiem do Phoenix, przekonuje się, że sprawy nie mają się tak wesoło. Gdy zginie, nikt się nie przejmie jego śmiercią. Uświadamia mu to Mally, prostytutka będąca świadkiem w procesie mafii. A to właśnie mafia wydała na nich wyrok, który zostanie wyegzekwowany przy pomocy skorumpowanej policji z Phoenix pod komendą komisarza Blakelocke'a.

czwartek, 5 lutego 2004

Opowieść policyjna

Jeden z najsłynniejszych filmów Jackiego Chana. Jak zawsze w filmach tego typu nie chodzi o scenariusz, a o popisy kaskaderskie głównego bohatera. Scenariusz jest tu jedynie spoiwem łączącym poszczególne sceny akcji i wypełniającym film jako taką spójną logiką. Choć w tym filmie scenariusz jest dość sensowny i mógłby z niego powstać jakiś kryminał klasy B, gdyby odjąć ten wątek z głównym bohaterem-karateką. A może to właśnie dlatego scenariusz jest tak dobry, że zwyczajnie dodano do niego kilka scen więcej? Tego niestety nie wiem. Ale oglądanie popisów Jackiego, do uczta dla oka, które i tak nie nadąża za wszystkimi jego ruchami. Gdyby tylko jego aktorstwo było ciut wyższych lotów. Jego mimika czy też sposób wypowiadania się przywodzą na myśl japońskie seriale animowane. Może na azjatyckim kontynencie takie wyrażanie emocji zdaje się dość naturalne, jednak dla mnie pozostaje ono dziecinne i dość niezrozumiałe.

wtorek, 3 lutego 2004

Joe Kidd

Clint Eastwood ponownie w siodle, tym razem u Johna Sturgesa, reżysera pamiętnych "Siedmiu wspaniałych". Gra łowcę głów, który jest niejako na emeryturze, mimo tego nadal ma kłopoty z prawem. Odsiaduje wyrok w więzieniu za polowanie na jelenia. Jakże jednak jego bohater różni się od wykreowanego dotychczas. Ubrany w śmieszny garnitur, przykrótki krawacik i melonik na głowie, który raczej powagi mu nie dodaje. Wygląda w tym stroju, jak to ładnie określiła jedna dama z filmu - "jak fircyk z miasta". Ponadto, nie chce zabijać ludzi z zimną krwią. Zdaje się więc, jakby jego bohater dojrzał. Lecz niezupełnie. Idąc w odwiedziny do Harlana woli poflirtować z jego dziewczyną. Śmieje się z poważnego podejścia do życia, ot choćby sędziego, czy innych obywateli, którzy wyruszają w pościg za Luisem Chamą. Jest bardzo pewny siebie i mimo pajacowatego stroju, nadal sprawia wrażenie że jest twardy. Ot choćby w więzieniu, gdy wychodząc obrzuca współwięźnia jedzeniem z patelni, a następnie uderza go wspomnianą patelnią. Jest to wyrównanie rachunków za wyśmiewanie się z niego.

sobota, 31 stycznia 2004

Pewnego razu w Meksyku


Nie da się zrecenzować tego filmu bez odwołania do jego słynnego poprzednika - "Desperado". Lecz o ile "Desperado" było luźno związane z pierwszym filmem, czyli "El Mariachi", tutaj te związki są aż nazbyt silne. Reżyser nachalnie odwołuje się do swego wielkiego przeboju, czy to poprzez retrospekcje, czy nawet łudząco podobne sceny i ujęcia. Ma się przez to wrażenie permanentnego deja vu, czy też nawet oglądania popłuczyn. Zresztą film ten jest powszechnie znany jako "Desperado 2". Mimo to, ma w sobie coś oryginalnego.

czwartek, 22 stycznia 2004

Dobry, Zły i Brzydki

Wykorzystując postacie i motyw pieniędzy ze swych poprzednich filmów, Leone postanowił opowiedzieć swą historię raz jeszcze wplątując w nią prawdziwe wydarzenie, jakim była wojna secesyjna. Jest ona tutaj jedynie tłem dla akcji, ale pokazuje w jaki sposób okoliczności wojny utrudniają zrealizowanie własnych interesów jednym (Tuco i Blondas), a ułatwiają innym (Anielskooki i jego interesy w obozie dla jeńców).

środa, 14 stycznia 2004

Ja, Robot

Alex Proyas zafundował nam niezłe kino. Zaskoczenie było tym większe, że do czasu premiery filmu nie pozwalał na żadne przecieki do prasy. Zupełnie jak nieżyjący już Stanley Kubrick, jeden z ojców "nowożytnego s-f", jeśli tak się mogę wyrazić, który swoją "Odyseją Kosmiczną 2001" nadał temu gatunkowi nowy wymiar. Proyas upiera się, że nie sięgano po cudze pomysły, bazując jedynie na prozie Isaaca Asimova, ale kinomani z pewnością dostrzegą podobieństwo do starszego o aż 20 (sic!) lat "Łowcy androidów", który nawiasem mówiąc, nadal robi spore wrażenie, czy też do "Sztucznej Inteligencji", nad którą pracę przerwała Kubrickowi jego śmierć.

wtorek, 13 stycznia 2004

Doskonały świat

Eastwood w roli szeryfa tropiącego zbiegłego Costnera to ciekawy pomysł. Niestety ogranicza się on do grania samego siebie, wedle wypracowanego już schematu upartego twardziela chodzącego własnymi ścieżkami. Z tą różnicą, że w tym wydaniu jego bohater przejawia więcej uczuć. Ale pierwszy raz to nie on jest najważniejszy. To Costner jest bohaterem pierwszoplanowym i to negatywnym. Wizerunek "złego" niezbyt się rzuca w oczy, gdyż od początku filmu Costner jako Haynes stara się wzbudzić naszą sympatię. Zwłaszcza, gdy porównujemy go z głupim i niebezpiecznym Terrym. I gdy nam się już zdaje, że Haynes niesłusznie trafił do poprawczaka, bo okazuje się być wzorem dla rodziców i wychowawców, wychodzi szydło z worka. Costner pod koniec filmu pokazuje swoje drugie oblicze, gdy zmusza rodzinę farmerów do posłuszeństwa. Haynes chce być lubiany, stara się być postrzegany jako ktoś sympatyczny, by podnieść swą samoocenę .Tak też go postrzegaliśmy na początku filmu. A był to celowy zabieg scenarzysty, gdyż Haynes mimo tego nadal pozostaje przestępcą. Gdy terroryzuje rodzinę farmerów, cała ta sympatia znika, by widzowie mogli przetrzeć oczy i przyznać się, że pomylili się co do niego. Haynes traci również sympatię Phillipa, który go postrzela. Widzi w nim siebie, gdy był w jego wieku, dlatego się tak świetnie rozumieją. Próbuje mu pokazać atrakcyjniejsze życie, choć jego podświadomym celem jest udowodnienie sobie, że nie jest zły. Parokrotnie pyta o to Phillipa. Widać świadomość, iż został uznany przestępcą dokuczała mu przez całe życie, gdyż tak naprawdę nie czuł się kimś takim. Bohaterowi Costnera nie można jednak odmówić inteligencji. Jest sprytny i błyskotliwy. Prawie bezproblemowo radzi sobie z niewygodnymi pytaniami Phillipa, czy kobiety w barze.

Ja, szpieg

Komedia szpiegowska w stylu pierwszej części Mission Impossible, choć nie tak poważna. Rola egocentrycznego boksera wydaje się wręcz napisana dla Murphy'ego, który lubi robić wokół siebie dużo szumu i być w centrum wydarzeń. Jego przeciwieństwem jest spokojny Owen Wilson podkochujący się w Famke Jansenn. Ten motyw może się wydawać dość przesadzony i naiwny, gdyż przyzwyczailiśmy się, że szpiedzy mają wielkie powodzenie u kobiet jak np. niedościgniony wzór James Bond. Bo bohater Wilsona to typ nastolatka-marzyciela, coś w stylu Matthew Brodericka z "Gier wojennych", który będzie adorował swoją kobietę, ale nie odważy się na nic więcej. Będzie mu w tym musiał pomóc wygadany Murphy, który jak sie okazuje, też ma swoje słabości. Razem idealnie się uzupełniają. Wspomaga ich Famke Jansenn, nie wiadomo dlaczego przez większą część filmu sprawiająca wrażenie zaspanej i... mało atrakcyjnej. Z podkrążonymi oczami wygląda znacznie starzej nawet od Murphy'ego. Na szczęście pod koniec filmu jawi się nam w pełnej okazałości. W tle filmu pojawia się Malcolm McDowell jako złoczyńca, choć jego występ jest tutaj dość symboliczny i chyba nikt nie ma złudzeń, że po latach grania w interesujących filmach należy mu się jakiś zarobek.

środa, 7 stycznia 2004

Godziny Szczytu 2

Komedie z udziałem Jackie Chana zwykle nie różnią się od siebie. Dużo bijatyk, akrobatycznych popisów, strojenia śmiesznych min i wpadania w coraz to dziwniejsze tarapaty. Fani Jackiego dobrze wiedzą, że niekorzysta on z pomocy kaskaderów. Stąd niestety biorą się liczne kontuzje, ale i jego filmy są dzięki temu bardziej autentyczne. O ile przy każdym innym filmie można pesymistycznie stwierdzić, że to grają kaskaderzy, fani Jackiego mają pewność, że w jego filmach jest 100% Jackiego Chana.

niedziela, 4 stycznia 2004

Zemsta

PAPKIN
Wdzięcznośc ludzi, wielkość świata -
Każdy siebie ma na względzie,
A drugiego za narzędzie,
Póki dobre - cacko, złoto;
Jak zepsute - ruszaj w błoto.
Zemsta to kolejny film, który powstał na fali trendu przenoszenia do sal kinowych polskich dzieł literackich. Zdawać by się mogło, że rodzimi filmowcy nie potrafią spłodzić oryginalnego pomysłu powielając sprawdzone historie w innej formie. Po adaptacjach dzieł znanych doskonale, zdawałoby się, że temat się wyczerpał. Ale nic bardziej błędnego. Dlaczego by nie zrobić remake'ów adaptacji sprzed kilkunastu lat? W ten sposób bez końca można tworzyć kolejne klony "Krzyżaków", "Pana Tadeusza", "Quo Vadis" itd. Pieniądze się na pewno zwrócą, bo bilety jak zawsze wykupią szkoły pełne dziatwy, i co niektórzy dorośli chcący nadrobić zaległości, bo lektur czytać się nie chciało.