Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 lutego 2004

Wpływ massmediów na atmosferę w rodzinie


„Dorosły oswoił się już z materialistycznymi aspektami życia i nauczył się wykorzystywać możliwości współczesnego świata. Niedoświadczone dziecko jeszcze tego nie potrafi i dlatego jest takie bezbronne i podatne na wszelkie wpływy, także na te, które hamują jego rozwój.”

Jirina Prekop i Christel Schweizer


Środki masowego przekazu, zwane inaczej mass mediami, najczęściej rozumiemy przez: prasę, radio, telewizję, Internet. Obcujemy z nimi na co dzień. Są częścią naszego życia. Tak bardzo do nich przywykliśmy, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielki mają wpływ na naszą świadomość, mentalność, na nasze zachowanie, życie. Rano czytamy gazetę, w trakcie dnia słuchamy radia, w pracy korzystamy z komputerów, a wieczorem zasiadamy przed telewizorami. Media są obecne ciągle w naszym życiu. Nie sposób się od nich uwolnić. Bo i po co? W końcu są bardzo przydatne. To z nich dowiadujemy się, co się dzieje na świecie, czy chociażby w naszym kraju. To media dostarczają nam rozrywki na co dzień. Jesteśmy od nich tak uzależnieni, że nie wyobrażamy sobie, jak wyglądałoby nasze życie codzienne bez nich. Wydaje nam się, że pozostajemy obojętni na ich przekaz, że to my decydujemy o tym, na co zwrócić uwagę. Niestety nie do końca tak jest. To tylko złudzenie daje nam poczucie kontroli nad wszystkim. Nie bez kozery media nazywa się czwartą władzą. Kto ma dostęp do informacji, ten ma dostęp do władzy. A w dzisiejszym zinformatyzowanym świecie najcenniejszym towarem jest właśnie informacja. Najaktualniejszym przykładem niech będzie słynna afera, która już od roku przykuwa uwagę Polaków, a dotyczy właśnie mediów.

środa, 11 lutego 2004

Komórka

Komórka


W świecie nowoczesnych technologii, w czasie powszechnej globalizacji i mody na gadżety było tylko kwestią czasu powstanie filmu, w którego centrum byłby przedmiot tak charakterystyczny dla tych czasów, a bez którego niektórzy żyć nie mogą. Spędzają całe dnie na rozmowach, wysyłaniu wiadomości, sprawdzaniu czy nie nadeszły nowe, a korzystając z możliwości multimedialnych także na grach, robieniu zdjęć, klipów filmowych i wielu innych zajęciach, które wymyślą inżynierowie. Komórka staje się powoli symbolem ery informatyzacji, podobnie jak dostęp do internetu wyznacza pewien status społeczny. Dzieli świat na tych, którzy korzystają z nowoczesnej technologii komunikowania się i na tych, którzy możliwości takiej nie posiadają.

wtorek, 10 lutego 2004

Wyzwanie

Rzucona rękawica 


Eastwood tym razem gra Bena Shockleya, policjanta jakże różniącego się od niesławnego Brudnego Harry'ego. Oboje co prawda mają złą reputację, lecz Harry był skuteczny, a Shockley to przegrany pijus, który wciąż czeka na wielką sprawę. I dostaje ją, choć sam początkowo nie jest tego świadom. Zapatrzony w siebie ma o sobie wielkie mniemanie. Sądzi, że wybrano go do tego zadania, gdyż jest niezawodny. Trudno mu dopuścić do głowy myśl, że jest inaczej. Ale po kilku zamachach na jego życie w trakcie jego powrotu ze świadkiem do Phoenix, przekonuje się, że sprawy nie mają się tak wesoło. Gdy zginie, nikt się nie przejmie jego śmiercią. Uświadamia mu to Mally, prostytutka będąca świadkiem w procesie mafii. A to właśnie mafia wydała na nich wyrok, który zostanie wyegzekwowany przy pomocy skorumpowanej policji z Phoenix pod komendą komisarza Blakelocke'a.

czwartek, 5 lutego 2004

Opowieść policyjna

Jeden z najsłynniejszych filmów Jackiego Chana. Jak zawsze w filmach tego typu nie chodzi o scenariusz, a o popisy kaskaderskie głównego bohatera. Scenariusz jest tu jedynie spoiwem łączącym poszczególne sceny akcji i wypełniającym film jako taką spójną logiką. Choć w tym filmie scenariusz jest dość sensowny i mógłby z niego powstać jakiś kryminał klasy B, gdyby odjąć ten wątek z głównym bohaterem-karateką. A może to właśnie dlatego scenariusz jest tak dobry, że zwyczajnie dodano do niego kilka scen więcej? Tego niestety nie wiem. Ale oglądanie popisów Jackiego, do uczta dla oka, które i tak nie nadąża za wszystkimi jego ruchami. Gdyby tylko jego aktorstwo było ciut wyższych lotów. Jego mimika czy też sposób wypowiadania się przywodzą na myśl japońskie seriale animowane. Może na azjatyckim kontynencie takie wyrażanie emocji zdaje się dość naturalne, jednak dla mnie pozostaje ono dziecinne i dość niezrozumiałe.

wtorek, 3 lutego 2004

Joe Kidd

Clint Eastwood ponownie w siodle, tym razem u Johna Sturgesa, reżysera pamiętnych "Siedmiu wspaniałych". Gra łowcę głów, który jest niejako na emeryturze, mimo tego nadal ma kłopoty z prawem. Odsiaduje wyrok w więzieniu za polowanie na jelenia. Jakże jednak jego bohater różni się od wykreowanego dotychczas. Ubrany w śmieszny garnitur, przykrótki krawacik i melonik na głowie, który raczej powagi mu nie dodaje. Wygląda w tym stroju, jak to ładnie określiła jedna dama z filmu - "jak fircyk z miasta". Ponadto, nie chce zabijać ludzi z zimną krwią. Zdaje się więc, jakby jego bohater dojrzał. Lecz niezupełnie. Idąc w odwiedziny do Harlana woli poflirtować z jego dziewczyną. Śmieje się z poważnego podejścia do życia, ot choćby sędziego, czy innych obywateli, którzy wyruszają w pościg za Luisem Chamą. Jest bardzo pewny siebie i mimo pajacowatego stroju, nadal sprawia wrażenie że jest twardy. Ot choćby w więzieniu, gdy wychodząc obrzuca współwięźnia jedzeniem z patelni, a następnie uderza go wspomnianą patelnią. Jest to wyrównanie rachunków za wyśmiewanie się z niego.