Szukaj na tym blogu

piątek, 14 grudnia 2018

Clint Eastwood. Żywa legenda i prawdziwe historie



14. grudnia na ekrany amerykańskich kin wchodzi „Przemytnik” („The Mule”), najnowszy film w reżyserii Clinta Eastwooda a zarazem aktorski powrót na wielki ekran. 88-letni filmowiec nie zwalnia tempa. To już druga premiera jego filmu w tym roku po thrillerze „15:17 do Paryża”, który cieszył się umiarkowanym zainteresowaniem. Teraz może być inaczej. Zamiast naturszczyków Eastwood sam występuje przed kamerą, a fabuła wpisuje się w popularną falę produkcji o tematyce karteli narkotykowych jak: Barry Seal: Król przemytu”, „Kokainowa matka chrzestna”, „Sicario” seriale „Królowa Południa” czy „Narcos”. Polska premiera „Przemytnika” zapowiadana jest na 15 marca 2019.

Clint Eastwood to żywa legenda kina. Gdy w 1967 roku zyskał sławę występami w spaghetti-westernach trafił aż na 17 lat z rzędu do dziesiątki najbardziej kasowych gwiazd. Sam od początku kariery był bardziej zainteresowany pracą po drugiej stronie kamery i z czasem reżyserowanie przesłoniło jego aktorskie dokonania. Niewielu twórców w tym wieku wciąż trzyma poziom, a rekordowe wpływy z „Gran Torino” i „Snajpera” potwierdzają jego kunszt. I choć nie wszystkie z jego dokonań zyskują uznanie, to im więcej ich kręci, tym większa szansa na perełkę. Szczególnie, że skłonność do eksperymentowania z gatunkami i tematami tabu sprawiają, że jego twórczość zaskakuje niekiedy najzagorzalszych fanów. Ostatni okres jego kariery cechują zdecydowanie historie oparte na faktach.

Dla przypomnienia, fabuły wielu z jego filmów były inspirowane autentycznymi wydarzeniami. Sędzia Fenton z westernu „Powieście go wysoko” to postać bazująca na realnym sędzim Parkerze z Fortu Smith w Arkansas (w filmie Fort Grant). Snajpera z „Brudnego Harry’ego” oparto na postaci Zodiaka szerzącego terror w San Francisco a wzorcem dla tytułowej postaci był prowadzący śledztwo detektyw Dave Toschi. W „Sile Magnum” policyjny oddział samozwańczych katów był inspirowany brazylijskimi Szwadronami Śmierci a w „Egzekutorze” pojawiła się grupa terrorystyczna wzorowana na Symbionicznej Armii Wyzwolenia (SLA). Pewne wydarzenia historyczne również grały kluczową rolę w jego filmach. „Wzgórze złamanych serc” ukazywało elementy amerykańskiej inwazji na Grenadę. Z kolei intryga thrillera „Na linii ognia” sięga w retrospekcji do zabójstwa JFK a akcja „Doskonałego świata” rozgrywa się w Teksasie na krótko przed tym zamachem. Przyjrzyjmy się bardziej szczegółowo fascynacji realizmem w filmowym dorobku Eastwooda.

1. OD GRANIA SAMEGO SIEBIE DO HISTORYCZNYCH POSTACI
Eastwood w filmie „Za garść dolarów”, 1964
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_Eastwood_-_1960s.JPG
Większość gwiazd grywa samych siebie w epizodach dopiero u szczytu sławy (często w formie parodii). Eastwood zdobył takie uznanie dość wcześnie i zagrał Clinta Eastwooda dwukrotnie jeszcze zanim tzw. trylogia dolarowa Sergio Leone wyniosła go w Ameryce na szczyty popularności. W 1962 roku miał gościnny występ w serialu „Ed, koń, który mówi”. W jednym z odcinków Eastwood – znany wówczas szerzej jedynie z telewizyjnego serialu „Rawhide” – odwiedza głównego bohatera w domu i reżyseruje scenę miłosną. Z kolei pięć lat później współtwórca włoskiego neorealizmu Vittorio De Sica w jednej z nowel filmu „Czarownice” obsadził Eastwooda w roli znudzonego mieszczańskiego męża, który pasjonuje się westernami. Pewnego dnia chcąc ożywić swe małżeństwo przebiera się za kowboja, niestety jego żonie w tym czasie marzy się… grupka biznesmenów. Wytwórnia United Artists zakupiła prawa do „Czarownic” wraz z trylogią dolarową, która debiutowała w USA w kilkumiesięcznych odstępach dopiero w 1967 roku. „Czarownic” zdecydowano się nie rozpowszechniać, gdyż film podważał wizerunek zimnego twardziela – szufladki, do której przypisano młodego gwiazdora.


Eastwood w serialu „Rawhide”, 1961
https://en.wikipedia.org/wiki/File:
Clint_Eastwood-Rawhide_publicity.JPG
Nie każdy wie, że Eastwood pierwszy raz stanął za kamerą już na planie „Oszukanego” w reżyserii Dona Siegela w 1971 roku. Ten psycho-dramat z czasów wojny secesyjnej był nieudolnie reklamowany jako western (w 2017 w roku stał się podstawą remaku Sofii Coppoli „Na pokuszenie”, gdzie rolę Eastwooda przejął Colin Farrell). Film Siegela markuje pierwszy raz, gdy Eastwood wcielając się w rolę ofiary próbował uciec od zaszufladkowania go jedynie do kina akcji. Później żałował. Jak przyznał, Dustin Hoffman czy Al Pacino święcili tryumfy grając postacie przegranych, lecz jego publiczność – spragniona eskapizmu – oczekiwała od niego aktów bohaterstwa. W „Oszukanym” główny bohater dał się manipulować kobietom, stracił nogę, a następnie życie. Czy można było bardziej zniechęcić oddaną widownię?

Oprócz zagrania głównej roli Eastwood zrealizował reportaż „The Storyteller” - dwunastominutowy materiał z planu, gdzie pokazywał tajniki pracy swojego mentora, Dona Siegela, który uchodził za twórcę kultowych filmów. Uhonorowany dwoma Oskarami za filmy dokumentalne Siegel miał wówczas na koncie takie klasyki jak „Zamieszki w celi 101”, „Zabójcy” czy „Inwazja porywaczy ciał”. Zakończywszy współpracę z Sergio Leone przy trylogii dolara Eastwood przeznaczył uzyskane pieniądze na własną wytwórnię filmową, aby jako producent mieć większy wpływ na swoją karierę. Zamiast udziału w pochłaniających czas wysokobudżetowych filmach, sam preferował kręcenie mniej wymagających filmów, gdzie miał pełną kontrolę nad swoim wizerunkiem i każdym aspektem produkcji. Wkrótce też pozyskał sobie stałą ekipę współpracowników, którzy wysoce przyczynili się do jego nieustającej produktywności. Don Siegel ze swym solidnym doświadczeniem w kinie niskobudżetowym został w kolejnych latach jego mentorem.

W „Blefie Coogana” Siegel przeniósł granego przez Eastwooda szeryfa z dzikiej prerii w Arizonie do miejskiej dżungli Nowego Jorku, co wyzwoliło go z zaszufladkowania do westernów. W latach 1968-71 duet nakręcił wspólnie aż cztery filmy. To wystarczyło, by Eastwood zdobył dość praktycznej wiedzy i mógł samemu zająć się reżyserią. Co ciekawe, do swojego debiutu pt. „Zagraj dla mnie Misty” zaoferował Siegelowi rolę barmana, tylko po to by mieć go pod ręką na wypadek gdyby potrzebował wsparcia.

Eastwood wielokrotnie decydował się na realizację danego projektu z uwagi na swoje wspomnienia z przeszłości, ale elementów autobiograficznych ciężko się doszukać w jego filmach. Kino to nie miejsce na terapię, nie dla Eastwooda. Jego psycho-thriller „Zagraj dla mnie Misty” opowiadał o romansie radiowego prezentera z niezrównoważoną fanką. Sam twórca przyznał, że przeżył kiedyś podobne doświadczenie, choć było ono znacznie mniej dramatyczne. W scenariuszu Jo Heims intrygował go moment zaangażowania się w romantyczny związek. Skromny debiut, który porównywano do najlepszych dzieł Hitchcocka, odniósł spory sukces i zwrócił dziesięciokrotność budżetu.


Na planie „Breezy” z Williamem Holdenem, 1973
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_Eastwood-Holden-Breezy.jpg
W 1973 roku w „Breezy” Eastwood opowiedział z kolei historię romansu starszego rozwodnika z młodą hipiską. Trzeci film w jego reżyserskim dorobku był też pierwszym, w którym sam nie wystąpił. Może dlatego, że jak twierdziła scenarzystka Jo Heims, historia miała za dużo zbieżności z jego prawdziwym życiem. Czterdziestotrzyletni Eastwood w głównej roli obsadził starszego o dwanaście lat Williama Holdena. W roli dziewczyny początkowo chciał obsadzić Jo Ann Harris, z którą miał romans na planie „Oszukanego”, lub późniejszą wieloletnią partnerkę Sondrę Locke. Zamiast tego rola trafiła do Kay Lenz, która zagrała wcześniej małą rolę w „American Graffiti”. Skromny film o odrodzeniu się cynika pod wpływem romansu ucierpiał finansowo na skutek słabej promocji i… braku Eastwooda na ekranie.

Piąty i ostatni film pod dyktando Siegela – „Ucieczka z Alcatraz” – powstał w 1979 r. Jest to oparta na faktach historia jedynej udanej ucieczki z legendarnego więzienia w wykonaniu Franka Morrisa oraz braci Johna i Clarence’a Anglinów. W 1963 roku, wkrótce po tym wydarzeniu, więzienie zlikwidowano i utworzono z niego muzeum. Eastwood po raz pierwszy w karierze zagrał historyczną postać – Franka Morrisa, który z wskaźnikiem inteligencji 133 był w czołówce 2% populacji. Gwiazdor był zafascynowany człowiekiem bez wykształcenia, który okazał się tak sprytny. Jak niedawno udowodniono, plan ucieczki trójki więźniów mógł się powieść i pojawiło się sporo przesłanek potwierdzających, że trójka zbiegów przeżyła.
Więzienie Alcatraz, 1962
 https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/9/94/Alcatraz_Island_March_1962.jpg/1200px-Alcatraz_Island_March_1962.jpg
Cyzelowany wylot powietrza w jednej z cel 
w Alcatraz, która doprowadziła do
korytarza energetycznego, 2009
Aktor był przeciwny naciskom producenta na wyjaśnianie motywów, dla których główny bohater stał się przestępcą. Był zdania, że im bardziej chciałby analizować i wyjaśniać Morrisa, to byłby tym mniej realną postacią. Dla oddania autentyczności zdjęcia kręcono w przemienionym na muzeum więzieniu, które w trakcie produkcji wciąż odwiedzali turyści. Pół miliona dolarów poszło na rekonstrukcję dawnego wyglądu, w tym na 30 kilometrów kabla doprowadzającego elektryczność do skalistej wyspy. Ze wszystkich dotychczasowych produkcji Eastwooda „Ucieczka z Alcatraz” zdobyła świetne recenzje stając się jednym z najlepszych filmów roku. Siegela chwalono za reżyserię udanego dramatu więziennego a grającego główną rolę za oszczędne i wiarygodne wykonanie, ale ich współpraca dobiegła końca. Przez kolejne dwie dekady Eastwood reżyserował niemal każdy film, w którym grał główną rolę. Później ta proporcja odwróciła się - częściej oddawał pierwsze skrzypce innym gwiazdom, samemu skupiając się na reżyserii

2. AUTODESTRUKCYJNI ARTYŚCI I PIĘTNO KINA AKCJI
Jimmie Rodgers, pierwowzór postaci
z „Honkytonk Man”
 https://upload.wikimedia.org/wikipedia
/commons/5/58/Jimmie_Rodgers.jpg
Eastwood bardzo interesował się realizacją biografii autentycznych ludzi, zwłaszcza jeśli byli ekscentrykami i mieli poważne wady charakteru. Jeszcze w 1979 r. James Ragan na jego zlecenie pracował nad scenariuszem filmu „A Man”, biografii Howarda Hughesa, który był filmowcem, pilotem, przemysłowcem i jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Ostatecznie nie doszło do realizacji, a temat próbowali podjąć tacy filmowcy jak Warren Beatty, Brian De Palma, Michael Mann czy Christopher Nolan. Ostatecznie za sprawą Martina Scorsese w 2004 roku projekt ujrzał światło dzienne jako „Aviator”, gdzie w postać Hughesa wcielił się Leonardo Di Caprio.

Temat autodestrukcji utalentowanych osób niezwykle pociągał Eastwooda. Może dlatego, że jemu samemu to nie groziło – od zawsze twardo stąpał po ziemi. W 1982 roku nakręcił „Honkytonk Man” i zagrał główną rolę. Był to fikcyjny portret piosenkarza country w okresie Wielkiego Kryzysu, wzorowany na życiu Jimmie’go Rodgersa oraz takich muzyków jak Red Foley i Hank Williams. Eastwood widział w tym projekcie swoje dzieciństwo spędzone na ciągłych wędrówkach, gdyż jego ojciec często zmieniał pracę a także grywał na instrumentach w okolicznościowych zespołach. Dla oddania realizmu, w filmie tym Eastwood sam zagrał i zaśpiewał parę piosenek, zaś w jego filmowego bratanka wcielił się jego syn Kyle (który wkrótce porzucił karierę aktorską na rzecz muzyki; nagrał kilka albumów jazzowych i przyczynił się do ścieżek dźwiękowych w późniejszych filmach ojca).

Główny bohater „Honkytonk Man” Red Stovall – umierający na gruźlicę piosenkarz zmagający się z alkoholizmem – ma jedno marzenie: dotrzeć do Nashville i zagrać w Grand Ole Opry. Atak kaszlu rujnuje mu występ na przesłuchaniu, mimo to w ostatnich dniach życia wypatrzony przez łowców talentów trafia na sesję nagraniową. Stovall umiera, ale z radia rozbrzmiewa jego piosenka, co dowodzi że wysiłek nie poszedł na marne. Był to już drugi raz, gdy grany przez Eastwooda bohater umierał pod koniec filmu. „Honkytonk Man” zarobił godziwe pieniądze a jednak wisiało nad nim brzemię ikony kina akcji. Myślący trzeźwo twórca natychmiast nakręcił czwartą część przygód Brudnego Harry’ego, z której zyski miały zapewnić mu budżet na kolejne artystyczne eksperymenty.

Jako aktora od dawna oskarżano go o brak ekspresji i tendencyjność ról. Grywanie kontrowersyjnej postaci Harry’ego Callahana na lata zraziło do niego krytyków, choć publiczność na całym świecie była nim zachwycona – niezależnie od tego czy grał gliniarza, bandytę, rewolwerowca czy żołnierza. Lata osiemdziesiąte stopniowo odmieniały wizerunek Eastwooda jako filmowca. Museum of Modern Art w Nowym Jorku zorganizowało retrospektywę jego filmów a od Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej Hollywood otrzymał statuetkę The People's Choice Award za całokształt twórczości. We Francji został uhonorowany Orderem Sztuki i Literatury zaś w konkursie festiwalu w Cannes po raz pierwszy wziął udział jego film, western „Niesamowity Jeździec”. Zbliżający się do sześćdziesiątki reżyser dopiero zaczynał najciekawszy okres twórczości.

Charlie Parker, 1947
 
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/
commons/thumb/8/82/Portrait_of_Charlie_Parker_in_1947.jpg
/910px-Portrait_of_Charlie_Parker_in_1947.jpg
W 1988 roku podjął się wyjątkowo ryzykownego projektu – biografii Charliego Parkera, znanego powszechnie pod przydomkiem Bird. Uzależniony od alkoholu i heroiny jazzman był twórcą bebopu, zaś dla kolejnych pokoleń ikoną artysty bezkompromisowego. Eastwood od najmłodszych lat uwielbiał jego muzykę a w 1948 roku podziwiał go na żywo na koncercie. W Hollywood nikt się nie kwapił do opowiedzenia historii zmarłej w wieku 34 lat legendy jazzu. Napisanym w latach siedemdziesiątych scenariuszem krótko pasjonował się Richard Pryor. Eastwood był na tyle zdeterminowany, że wykupił tekst od konkurencyjnej wytwórni. Zależało mu, aby jak najwierniej pokazać przyjemność z wykonywania muzyki, autentyczność epoki oraz improwizacyjny charakter jazzu, który zapamiętał z tamtych lat.

Eastwood, który po raz pierwszy od 1973 roku nie występował w reżyserowanym przez siebie filmie, był świadom ryzyka porażki finansowej. Poza tym ponad dwu-i-pół godzinna achronologiczna historia była praktycznie pozbawiona białej obsady a nakręcono ją w imitującej czerń i biel tonacji. Wówczas widownia nie spodziewała się po nim takiego kina, natomiast dzisiaj „Bird” uchodzi za jeden z najlepszych filmowych portretów muzyka. Podstawą scenariusza była książka wdowy po muzyku Chan Parker, która zgodziła się nawet udostępnić prywatne nagrania jazzmana. Eastwood zakupił najnowszy sprzęt do cyfrowej rekonstrukcji w celu zawarcia autentycznego wykonania Birda w ścieżce dźwiękowej. Przedsięwzięcie zaowocowało specjalną nagrodą techniczną w Cannes oraz nagrodą dla Foresta Whitakera za tytułową rolę. Jak zauważył członek jury William Goldman, wadą produkcji było piętno Eastwooda i wspomnienia jury z jego filmów akcji – gdyby pod obrazem podpisał się Woody Allen lub Francis Ford Coppola „Bird” zdobyłby Złotą Palmę. Na pocieszenie w Ameryce Eastwooda nominowano do Złotego Globu.
Michael Zelniker, Clint Eastwood, Sondra Locke i Forest Whitaker na Festiwalu w Cannes, 1988
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Eastwood_Bird_Cannes.jpg
Innym artystą, który mocno wpłynął na Eastwooda był legendarny filmowiec John Huston. Aktor od dzieciństwa podziwiał jego dzieła a w czasie służby w wojsku wielokrotnie oglądał jego dokument „Bitwę o San Pietro”. Huston zdobył pierwszego Oskara już za swój debiut, „Sokoła maltańskiego”, którym wykreował nowy gatunek w kinie zwany filmem noir. „Grona gniewu”, „Asfaltowa dżungla”, czy „Skarb Sierra Madre” pokazywały olbrzymi talent twórcy, który łącznie otrzymał 15 nominacji do Oskara i dwie statuetki. Nazywano go Ernestem Heminghwayem kina, ale również megalomanem, gdyż powszechnie były znane jego upór, krnąbrność i wyskoki. W młodym wieku z powodu problemów z sercem prognozowano jego przedwczesną śmierć, co tylko sprawiło że Huston pragnął żyć pełnią życia: był alkoholikiem, nałogowym palaczem, hazardzistą i nie stronił od romansów. Wbrew przewidywaniom zmarł dopiero w wieku 81 lat. Tak odmienna od Eastwooda osobowość – który był zdeklarowanym maniakiem zdrowia – bardzo go fascynowała.
John Huston w „Chinatown”, 1972
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/
thumb/8/80/John_Huston_-_publicity.JPG/
713px-John_Huston_-_publicity.JPG

Podobno w trakcie produkcji „Afrykańskiej królowej” Huston bardziej był zajęty polowaniem na słonia, niż kręceniem ujęć z Humphreyem Bogartem i Katharine Hepburn. To ta anegdota z jego życia stała się podstawą książki, która była bestsellerem 1953 roku (Huston sam zasugerował ukazujące go w negatywnym świetle zakończenie). Scenariusz filmu „Biały myśliwy, czarne serce” powstawał za to przez trzydzieści lat (Huston zmarł zaledwie na rok przed premierą filmu). Eastwood wcielił się tu w postać inspirowaną twórcą. Inspirowaną, gdyż z powodu problemów prawnych, autor książki i współuczestnik zdarzeń Peter Viertel zdecydował się użyć pseudonimów. Główny bohater nazywa się zatem John Wilson. Eastwood starał się początkowo jak najwierniej oddać swoją grą cechy i manieryzmy Hustona, który niekiedy bywał aktorem (m.in. w „Chinatown” Romana Polańskiego). Później uznał, że wcale nie musi przypominać go dosłownie – ważniejsza jest historia. Brechtowska natura tego wykonania sugeruje, że Eastwood nie zamierzał chować się pod maską granej postaci.

Również i ten film prezentowano w Cannes, ale cieszył się on słabym odbiorem wśród widzów. W końcu kto chciał oglądać Eastwooda polującego, i to bez sukcesu, na słonia? Obraz zdołał zwrócić jedynie 2 z 24 milionów dolarów wydanych na produkcję. Dla podreperowania budżetu wytwórni Eastwood musiał zagrać w paru filmach sensacyjnych, które nadal były pewną inwestycją. Z perspektywy lat „Biały myśliwy, czarne serce” – uwolniony od wizerunku Eastwooda jako bohatera kina akcji – zyskał znacznie lepsze opinie wśród widzów. Autorefleksyjna historia zdawała się dekonstruować nie tyle Hustona, co ikonografię obrosłą wokół samego Eastwooda, który wkrótce rozprawił się również z mitologią westernów.

Eastwood jako przewodniczący
jury na festiwalu w Cannes, 1994
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/
2/26/Clint_Eastwood_Cannes_1993.jpg
3. OSKAROWY MOST
W 1992 roku zarówno krytycy jak i widzowie byli świadkami niezwykłej transformacji: słynący z filmów pełnych przemocy i sardonicznego humoru Eastwood odciął się od grzesznej przeszłości kręcąc antywestern „Bez przebaczenia” – symbolicznie kończył swój związek z gatunkiem, który wyniósł go na szczyty popularności. Dla podkreślenia nowej epoki w swojej twórczości, w napisach końcowych zawarł dedykację dla zmarłych niedawno mentorów: Dona Siegela i Sergio Leone.

„Bez przebaczenia” to rozliczeniowy western, w którym podstarzały rewolwerowiec na zlecenie prostytutek dokonuje zemsty na szeryfie i jego ludziach. Film ten rozwiewał wiele mitów na temat Dzikiego Zachodu: pokazywał tchórzostwo, cierpienie oraz wartości jakich klasyczny western starał się unikać. Dla przykładu, jedną z postaci drugoplanowych jest kronikarz dokumentujący życie niejakiego Anglika Boba. Rewolwerowiec ten mocno koloryzuje swoje wspomnienia, ku uciesze zafascynowanego kronikarza w ramach zasady „Jeśli fakty przeczą legendzie, drukuj legendę”. Sam Eastwood zwracał się mocniej ku faktom a w opinii krytyków zyskiwał miano pacyfisty, libertarianina a nawet feministy – coś nie do pomyślenia dwie dekady wcześniej.

W końcu jako twórca długo dojrzewał. Zwlekał kilkanaście lat z realizacją scenariusza „Bez przebaczenia”, który – jak słusznie przeczuwał – mógł okazać się dziełem życia. Eastwood wyczuł właściwy moment dopiero gdy ogromny artystyczny i kasowy sukces „Tańczącego z wilkami” wznowił zainteresowanie widzów westernem. W efekcie dojrzałość scenariusza – jak również sposób poprowadzenia historii i gra aktorska – wyniosły go do czołówki Hollywood. I choć nie zdobył Oskara dla swojej przełomowej roli, to dwie statuetki (za reżyserię i produkcję) sygnalizowały, że zyskał na znaczeniu jako filmowiec. „Bez przebaczenia” było wyświetlane w kinach przez prawie rok a wyniki wpływów ze sprzedaży biletów potwierdzały, że świat jest gotów na nowego Eastwooda.



Most Roseman w hrabstwie Madison 
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/
commons/b/b3/Roseman_Bridge.jpg

Na liście najbardziej kasowych aktorów po raz ostatni zagościł w roku 1993. W kolejnych latach ciekawego materiału poszukiwał głównie w powieściach. Steven Spielberg planował adaptację książki „Co się wydarzyło w Madison County”, która sprzedała się w 10 milionach egzemplarzy. W roli głównej widział Clinta Eastwooda, z którym przyjaźnił się od lat. Ostatecznie po różnych perypetiach związanych z pisaniem scenariusza Spielberg się wycofał zaś Eastwood przejął reżyserię i obsadził Meryl Streep w roli, która przyniosła jej nominację Oskara. Zdaniem krytyków, jako reżyser uczynił film lepszym od książkowego oryginału. Melodramat pozytywnie zaskoczył widzów. Nikt się nie spodziewał, że Brudny Harry odsłoni czułe oblicze w tej opowieści o spóźnionych kochankach. Wielu znajomych i krewnych Eastwooda twierdziło, że wreszcie zagrał kogoś kim był naprawdę, wrażliwym romantykiem. Prywatnie właśnie ożenił się z Diną Ruiz a w filmie zawarł napisaną specjalnie dla niej kompozycję na pianino pt. „Sarnie oczy”. Małżeństwo przetrwało ponad 16 lat.

Jego kariera trafiła tymczasem na zakręt. Adaptacje bestsellerowych thrillerów: „Władza absolutna”, „Prawdziwa zbrodnia” i „Krwawa profesja” nie przyciągnęły poszukującej młodych idoli widowni i nie zwróciły nawet kosztów produkcji. Aktor kreował w nich postać podstarzałego specjalisty (odpowiednio, włamywacza, dziennikarza i agenta FBI) starając się dopasować wymagania fabuły do swojego wieku. Historia niewinnego człowieka skazanego na karę śmierci opowiedziana w „Prawdziwej zbrodni” została zainspirowana autentycznymi wydarzeniami opisanymi przez dziennikarza Los Angeles Times, który zdobył za nią nagrodę Pulitzera. Eastwood w swej kreacji wzorował się na legendarnym pisarzu Normanie Mailerze a lokalizację z St. Louis przeniósł do Oakland, gdzie sam niegdyś mieszkał. W obsadzie znalazły się jego była partnerka Frances Fisher, ich wspólna córka Francesca a w epizodzie reporterki obecna żona Dina Ruiz – był to w pewnym sensie rodzinny film. Eastwood zawsze marzył o zbudowaniu dynastii na wzór Henry’ego Fondy czy Johna Hustona i sporadycznie obsadzał swoje dzieci w epizodach lub rolach drugoplanowych (syn Kyle grał jego bratanka w „Honkytonk Man” a Alison w „Linie” i 
„Przemytniku” grała jego córkę).
Centrum Kontroli Misji NASA, 2004
https://en.wikipedia.org/wiki/Johnson_Space_Center#/media/File:Mission_control_center.jpg 

W 2000 roku eksploracja kosmosu zyskała uwagę w Hollywood i stała się tematem filmów „Misja na Marsa” oraz „Czerwona Planeta”. Eastwood próbując czegoś nowego wyreżyserował komedię science-fiction „Kosmiczni kowboje”, która w ironiczny sposób ukazywała rywalizację dwóch pokoleń astronautów i udowadniała, że stary człowiek jeszcze może. I faktycznie, nieoczekiwana zmiana gatunku z naciskiem na humor oraz świetne efekty specjalne pomogły osiągnąć sukces finansowy. Zaangażowanie do współpracy NASA oraz fakt wysłania w kosmos byłego astronauty Johna Glenna w wieku 77 lat dodał komedii Eastwooda autentyczności.

Rzeka Mystic w Medford, MA
https://en.wikipedia.org/wiki/Mystic_River#/media/
File:Mystic_River_in_Medford_MA_2014.tif
73-letni filmowiec zaczynał się wycofywać się sprzed ekranu, ale nie zamierzał składać broni jako reżyser. Co więcej, częściej udzielał się również jako kompozytor ścieżki dźwiękowej. Adaptacja powieści Dennisa Lehana „Rzeka tajemnic” – według krytyków – nosiła znamiona greckiej tragedii. Wszystkie postacie tego dramatu zostały pokrzywdzone przez los. Mroczna opowieść o pedofilii, morderstwie i niewinnych ofiarach uwikłanych w rodzinno-przyjacielskie relacje stała się nagle filmem, o którym mówili wszyscy. Eastwood początkowo nie mógł zamknąć budżetu słysząc od producentów, że nikt nie jest zainteresowany taką tematyką. Złote Globy i Oscary dla Seana Penna i Tima Robbinsa a także szereg innych nagród dla filmu udowodniły, że byli w błędzie. Produkcja zwróciła pięciokrotnie poniesione koszta. Mimo to dla kolejnego projektu Eastwood również nie mógł pozyskać producentów. Wszak nikt się nie interesował kobiecym boksem.

Dramat „Za wszelką cenę” powstał na podstawie opowiadań z ringu, których autorem był niejaki F.X. Toole, wieloletni menadżer walk. I nie był to wcale film o boksie. Historia sukcesu i upadku amatorskiej bokserki, która zostaje sparaliżowana stała się kontrowersyjnym głosem poparcia eutanazji. Eastwood grał tu zmagającego się z poczuciem winy trenera, który szuka odkupienia za błędy przeszłości. Film początkowo wyświetlano w ograniczonej dystrybucji a jego popularność stopniowo rosła i w efekcie przez ponad pół roku nie schodził z ekranów. Oskar za reżyserię i produkcję oraz jeszcze większe od poprzedniej produkcji zyski potwierdziły nos do życiowych tematów. Eastwood zdobył też nominację dla najlepszego aktora, co początkowo potraktował jako pożegnanie z graniem. Później występował już tylko w kilkuletnich odstępach w: „Gran Torino” (2008), „Dopóki piłka w grze” (2012) i „Przemytniku” (2018).

4. WOJNA NA DWÓCH FRONTACH
Neil A. Armstrong, 1969
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/
commons/thumb/0/0d/Neil_Armstrong_pose.jpg/
706px-Neil_Armstrong_pose.jpg
Eastwood zwracał się coraz bardziej w kierunku realizmu. Oprócz fabuł istotną częścią jego pracy na początku 21. stulecia stały się dokumenty muzyczne portretujące legendy bluesa i jazzu. W 2003 roku wyreżyserował „Piano Blues”, który był jednym z siedmiu odcinków serialu Martina Scorsese „The Blues”. Wyprodukował też dokumenty: „Tony Bennett: The Music Never Ends”, „Monterey Jazz Festival: 40 Legendary Years”, „Dave Brubeck: In His Own Sweet Way” oraz „Johnny Mercer: The Dream's on Me” (tu wystąpił wraz z córką Morgan i synem Kyle'em, którzy wykonują utwór „Moon River”). Jako kompozytor napisał też ścieżkę dźwiękową do „Grace odeszła” – opowieści o mężczyźnie, który samotnie wychowuje dzieci, gdy jego żona wyrusza walczyć na wojnie w Iraku.

Przez jakiś czas Eastwood próbował zająć się sfilmowaniem biografii Marka Twaina, jednego z najważniejszych prozaików amerykańskich. Miał go nawet zagrać w „Remembering Mark Twain”, ale skończyło się tylko na nagraniu dialogów do okolicznościowej płyty CD. Inne źródła mówiły o zainteresowaniu życiem Neila Armstronga, pierwszego człowieka, który wylądował na księżycu. Eastwood zaintrygowany tą enigmatyczną postacią zakupił prawa do książki „First Man: The Life of Neil A. Armstrong” jeszcze w 2003 roku. Niefortunnie projekt utknął w fazie developmentu a Armstrong zmarł dziewięć lat później nie doczekawszy się przeniesienia historii swojego życia na ekran. Nastąpiło to dopiero w 2018 roku, gdy za kamerą stanął Damien Chazelle. „Pierwszy człowiek” został wyprodukowany przez Spielberga a główną rolę zagrał Ryan Gosling.

US Marines na Iwo Jimie, 1945
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/59/
Marines_with_LVT%28A%29-5_in_Iwo_Jima_1945.jpg
Słynący z ról niepokonanych antybohaterów, od 2005 roku Eastwood zaczął kręcić niemal wyłącznie filmy oparte na rzeczywistych historiach i ukazujące czym jest bycie prawdziwym bohaterem. Ameryka angażując się w światową wojnę z terroryzmem zyskała sobie najgorszą prasę w historii. Znany z republikańskich poglądów filmowiec dzielił się teraz własną opinią na temat wojny i polityki. Do pracy przy „Sztandarze chwały” został zarekomendowany przez Stevena Spielberga, który zrezygnował z reżyserii i oddał się jedynie produkcji. Scenariusz opierał się na książce Jamesa Bradleya, syna jednego z szóstki żołnierzy, którzy zatknęli amerykańską flagę na Iwo Jimie. Ikonograficzna fotografia z tego zdarzenia stała się symbolem zwycięstwa, lecz była skonstruowanym mitem. Historia z książki dotyczy złączonych przez los żołnierzy, którzy zwolnieni z czynnej służby wędrowali przez Amerykę promując sprzedaż obligacji wojennych na zlecenie armii. Szukając sensu w tych działaniach zaczynali kwestionować własne zasługi jak i meandry pracy na rzecz propagandy. Paralele do wojny w Iraku nasuwały się same. Podobnie jak w „Bez przebaczenia” Eastwood sugeruje, że nie ma znaczenia co tak naprawdę się zdarzyło – znaczenie ma jedynie to, co ludzie o tym myślą i jaki obraz z tego zapamiętają.

Zatknięcie flagi na Iwo Jimie, 1945
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/92/Raising_the_Flag_on_Iwo_Jim
a_by_Joe_Rosenthal.jpg/1157px-Raising_the_Flag_on_Iwo_Jima_by_Joe_Rosenthal.jpg
Eastwood był jeszcze dzieckiem, kiedy trwała bitwa o Iwo Jimę, ale pamiętał dobrze akcję zbierania pieniędzy i wysiłek jaki ludzie wkładali w celu zakończenia wojny. Wspominał, że społeczeństwo, które dopiero co doświadczyło Wielkiego Kryzysu było przyzwyczajone do pracy za nic dla dobra ogółu. Sam dysponował teraz największym budżetem w swojej karierze i po raz pierwszy kręcił film o tak dużym rozmachu: setki statystów, ciężki sprzęt wojenny, duże wsparcie wizualnych efektów specjalnych. Pod takim ciężarem łatwo byłoby zapomnieć o czym film ma opowiadać. Eastwood chciał odejść od epickości i odciąć się od imperialistycznego apelu Johna Wayne’a: „Zabijmy jeszcze więcej Azjatów!” z „Piasków Iwo Jimy”, które nakręcono tuż po wojnie. Zamiast tego skupił się na dramacie jednostki a przy okazji znalazł temat na drugi film.

Równolegle w trakcie kręcenia zdjęć do „Sztandaru chwały” uruchomił produkcję „Listów z Iwo Jimy”. Historię stanowiącą podstawę scenariusza zasłyszał od tłumaczki, która podczas researchu natrafiła na książkę opartą o listy japońskiego generała Kuribayashi. Był to światowy człowiek, który często gościł w Ameryce mając tam wielu przyjaciół w sferze dyplomatów, jednak z wybuchem wojny ich drogi się rozdzieliły. Generał Kuribayashi był niezwykłym strategiem i zdecydował się wykonać rozkaz obrony wyspy do ostatniej kropli krwi. Dla zrównoważenia dramatu wysoko postawionej jednostki Eastwood – zainspirowany dziełami Kurosawy – wprowadził tu fikcyjną postać wieśniaka Saigo. „Listy z Iwo Jimy” stały się automatycznie drugą częścią dyptyku wojennego. Dzieło to jest wyjątkowe również z tego względu, iż wszystkie dialogi nagrano w języku japońskim. W efekcie film zyskał Złoty Glob dla najlepszego filmu obcojęzycznego (a także nominację do Oskara w tej kategorii). Obraz ten, wyprodukowany za ułamek budżetu „Sztandaru chwały”, nie tylko nie powtórzył jego porażki, ale znacząco przyczynił się do sukcesu dyptyku jako całości. Podziwu godne osiągnięcie, biorąc pod uwagę brak światowych gwiazd w obsadzie. A może co istotniejsze, brak twarzy Eastwooda na plakacie.

5. WALCZĄC Z UPRZEDZENIAMI
Christine Collins,
matka zaginionego chłopca, 1928
https://upload.wikimedia.org/
wikipedia/commons/5/5c/
Christine_Collins.png
Sukces artystyczny wojennego dyptyku skierował Eastwooda na nowe terytoria. Mając za sobą pierwsze próby z wizualnymi efektami specjalnymi przekonał się jak łatwo można stworzyć na potrzeby produkcji dowolną scenografię. Wciąż miał zamiłowanie do kameralnych historii poświęconych jednostce, ale teraz aby móc odwzorować daną epokę nie musiał się już posiłkować ciasnymi kadrami i kręceniem w nocy jak w „Birdzie”. Innym wyróżnikiem jego nowego kierunku jest angażowanie do produkcji czołowych gwiazd, cieszących się większą od niego popularnością (Angelina Jolie, Leonardo Di Caprio, Matt Damon, Bradley Cooper, Tom Hanks).

W 2007 roku Angelina Jolie, która właśnie została matką, z pewnymi wahaniami zgodziła zagrać się w „Oszukanej” – osadzonym w Los Angeles lat dwudziestych dramacie samotnej matki walczącej o odzyskanie uprowadzonego syna. Ostatecznie przekonało ją oddanie reżysera i scenariusz ukazujący siłę kobiety, która pokonała system. Eastwood wspomniał, że do scenariusza przyciągnęły go jego własne wspomnienia z dzieciństwa w Los Angeles w okresie Wielkiego Kryzysu. Była to historia z życia Christine Collins, która po zgłoszeniu porwania syna zaprzecza tożsamości przyprowadzonego jej przez policję chłopca (który był niższy i obrzezany). W rzeczywistości podstawiono jej osieroconego sobowtóra, ale policja zataja te informacje i traktuje kobietę jak wariatkę a następnie zamyka w szpitalu dla obłąkanych. Prasa szeroko opisywała tę sprawę. Skala korupcji w tamtych czasach tak bardzo poruszyła scenarzystę, że przekopał się przez setki protokołów sądowych i – jak  utrzymuje – 95% scenariusza pochodziło z około 6000 stron dokumentacji. Podobno jury w Cannes nie nagrodziło filmu Złotą Palmą tylko dlatego, że jurorzy powątpiewali iż tyle tragicznych zdarzeń miało podstawę w faktach. W rzeczywistości autor w scenariuszu wynotował przypisy do źródeł, wklejając je nawet co parę kartek. Pewną formą zadośćuczynienia było wręczenie Eastwoodowi Złotej Palmy za całokształt twórczości rok później. Przed nim tę specjalną nagrodę otrzymali jedynie Ingmar Bergman i Woody Allen.
           
Angelina Jolie i Clint Eastwood
na festiwalu w Cannes, 2008
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:
Angelina_Jolie_and_Clint_Eastwood_on

_the_red_carper_(cropped).jpg 
Morgan Freeman – grający wspólnika Eastwooda w „Bez przebaczenia” i „Za wszelką cenę” – przyjaźnił się z nim od lat. Nic dziwnego, że zainteresował go adaptacją książki „Playing the Enemy: Nelson Mandela and the Game That Made a Nation”. Była to relacja z pierwszych tygodni sprawowania urzędu prezydenta RPA przez Mandelę i odbywających się tam mistrzostw świata w rugby w 1995 roku. Problem polegał na tym, że choć RPA była gospodarzem zawodów to drużyna reprezentacji składała się wyłącznie z białych zawodników. Mandela postawił sobie za cel wykorzystać uwagę świata i zjednoczyć targany przez dekady apartheidu naród we wspólnym kibicowaniu. Historia z filmu „Invictus – Niezwyciężony” była też odzwierciedleniem przemian w amerykańskim społeczeństwie, gdy prezydentem został czarnoskóry Barack Obama, łagodząc liczne tarcia na tle rasowym i budując lepszą współpracę (za co w 2009 roku zyskał nagrodę Nobla).

Eastwood mocno zaciekawił się postacią uwielbianego Mandeli, który inspirował rzesze swą pokojową rewolucją. Chciał go pokazać jako zwykłego człowieka, który choć uwielbiał uganiać się za kobietami i poświęcał mało uwagi swoim dzieciom to wciąż próbuje robić moralnie słuszne rzeczy. Eastwood – o czym wspominał w wywiadach – widział w tym odbicie swojego własnego życia. Tak jak w „Birdzie” nie mówi o przewidywanej wielkości w twórczości artysty, ale raczej pozwala, by emocje związane z jego pracą mówiły same za siebie. Zdaniem jednego z krytyków, reżyser przedstawił w filmie męskość skrojoną na własne podobieństwo. Sam twórca uważa, że najlepsi artyści i politycy często pochodzą z tego samego miejsca, z którego pochodzą najgorsze elementy ich osobowości – niepowodzenia i triumfy są nierozerwalnie ze sobą związane.
            
Nelson Mandela w trakcie oddawania
głosu podczas wyborów, 1994
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/
commons/7/73/Mandela_voting_in_1994.jpg
Rasistowskie spięcia były również tematem jego kolejnego filmu, gdy zdjęcia do „Niezwyciężonego” opóźniły się o parę miesięcy z powodów logistycznych. Eastwood wykorzystał przerwę na nakręcenie stosunkowo prostego filmu „Gran Torino”. Wcielił się tutaj w rolę byłego pracownika fabryki samochodów i rasistowskiego weterana wojny z Korei, który jest świadkiem transformacji amerykańskich przedmieść zasiedlanych przez azjatyckich migrantów. Pikanterii dodawał fakt, że grany przez niego Walt Kowalski miał polskie korzenie. Prosty scenariusz, wykorzystanie niemal wyłącznie naturszczyków, brak tła historycznego a także zdjęcia cyfrową kamerą – wszystko to znacznie odbiegało od typowych filmów Eastwooda z ostatnich lat.

Scenarzyście „Gran Torino” sugerowano, że historia jest nie do zekranizowania, ponieważ uczynił głównym bohaterem emeryta, który ma otwarcie rasistowskie poglądy. Niegdysiejszy Brudny Harry był jedynym aktorem gotowym podjąć takie wyzwanie wbrew prognozom rynku. Osobiście ujął go temat uprzedzeń oraz przesłanie, że nigdy nie jest za późno na naukę. Zdecydował się też nie zmieniać w scenariuszu nawet sylaby. Cięty humor i poświęcenie się głównego bohatera w zaskakującym zakończeniu zaowocowało największym jak dotąd sukcesem w jego aktorskiej karierze. „Gran Torino” był także drugim najbardziej dochodowym filmem roku w kategorii R a 78-letni Eastwood trafił na listę dziesiątki najbardziej kasowych aktorów według magazynu Forbes. Twórca zdobył też nagrodę Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków za najlepszą rolę, we Francji zaś Cezara dla najlepszego filmu zagranicznego. Nieźle jak na film, który powstał dość przypadkowo.


Ford Gran Torino Sport z 1972 roku
https://en.wikipedia.org/wiki/File:1972
_Ford_Gran_Torino_Sport_SportsRoof.jpg
Reżyser wyjechał tymczasem do RPA, gdzie wreszcie mógł rozpocząć pracę nad filmem o Mandeli. W tytułowej roli obsadził Morgana Freemana a do roli kapitana drużyny rugby zaangażował Matta Damona. „Invictus – Niezwyciężony” miał potencjał na Oskara, ale skończyło się na nominacjach dla wspomnianych aktorów. Brak zainteresowania tematem przez widzów nie zraził twórcy, który zapuścił się teraz w nieznane rejony metafizyki. Jego kolejny film „Medium”, którego gwiazdą był Matt Damon a producentem Spielberg, kręcono na trzech kontynentach. Autorem scenariusza był Peter Morgan, który w dorobku miał wiele opartych na faktach historii takich jak: „Królowa”, „Frost/Nixon”, czy „Ostatni król Szkocji”.  Punktem wyjścia dla fabuły „Medium” były katastrofa tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 roku oraz zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku. Kluczowym momentem produkcji było odtworzenie powodzi przy wykorzystaniu techniki komputerowej, ale cała historia dotyczyła dramatu żyjących w różnych krajach trzech bohaterów, których łączy tajemnica kontaktu ze zmarłymi. 
Druga fala tsunami w Phuket na Tajlandii, 2004
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Tsunami_Phuket.jpg
Ambulanse na Russell Square w Londynie
tuż po zamachach bombowych, 2005
https://en.wikipedia.org/wiki/7_July_2005_London_bombings
#/media/File:Russell_square_ambulances.jpg


6. ŻYCIE NA PODSŁUCHU, ŻYCIE NA WIDOKU
J. Edgar Hoover w swoim gabinecie, 1940
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Director_Hoover_1940_Office.jpg 
W 2011 roku Eastwood zdecydować się na film o życiu J. Edgara Hoovera, założyciela FBI, który był dyrektorem służb federalnych przez niemal 40 lat. Posiadał tak niespotykaną władzę, że obawiali się go nawet sprawujący urząd amerykańscy prezydenci. Do pracy śledczych wprowadził takie naukowe metody jak analiza odcisków palców czy próbek krwi zaś w jego archiwach znajdowały się materiały kompromitujące wszelkich potencjalnych wrogów. Infiltrował i prowokował mniejszości, ruchy praw obywatelskich a także polityków i celebrytów. Nic dziwnego, że wzbudzał strach. Eastwood w swoim filmie pokazuje, że wynikało to z restrykcji jakich Hoover zaznał w dzieciństwie – potajemny związek gejowski i przywiązanie do władczej matki to skrywane sekrety, których nikt nie mógł poznać.

„J. Edgar” to biografia, która podobnie jak „Invictus”, ani nie wybiela ani nie oczernia protagonisty. W tytułową rolę wcielił się Leonardo Di Caprio a jego gra sugeruje wyciszone, ale kipiące życie wewnętrzne, które jest trzymane w ryzach aby sprostać ponurym mitom o znaczeniu męskości i bohaterstwa. Zdaniem historyków film wiernie oddawał realia tamtych czasów i szereg niuansów, takich jak tempo mowy Di Caprio. Jednak Hoover w rzeczywistości nigdy nie dyktował swoich wspomnień agentom FBI, wątpliwe również było czy samodzielnie podpisał się pod listem samobójczym przeznaczonym dla Martina Luthera Kinga. Eastwood, którego fascynowały nadużycia władzy, zajmuje tu stanowisko obserwatora i pokazuje różne oblicza najpotężniejszego człowieka w kraju w czasie, gdy USA było najpotężniejszym krajem na świecie. Niestety publiczność nie potrafiła się zorientować, czyją stronę trzyma reżyser. Lewica oskarżała go o to, że nie pokazał Hoovera jako potwora, prawica za to, że niedostatecznie wychwalił jego zasługi.

Barack Obama i Mitt Romney, 2012
https://en.wikipedia.org/wiki/File:P112912PS-0444_-_President_Barack_Obama_
and_Mitt_Romney_in_the_Oval_Office_-_crop.jpg 
Ten nie zamierzał ułatwiać sprawy. Wiosną 2012 roku pojawił się w reklamie Chryslera emitowanej podczas przerwy w finale SuperBowl, która stylistycznie nawiązywała do „Gran Torino”, gdzie grał emerytowanego pracownika fabryki samochodów. W dialogu nawiązującym do półmetku kadencji Baracka Obamy Eastwood wyrażał zaniepokojenie amerykańską polityką i obawy o podupadający przemysł motoryzacyjny w Detroit. Chrysler uniknął bankructwa tylko dzięki przejęciu przez koncern Fiata. Ciężko było jednak zrozumieć, czy Eastwood opowiada się za ponownym wyborem Obamy na prezydenta czy też przeciwko. W listopadzie wystąpił też w reklamie przedwyborczej Mitta Romneya, co mogło być odpowiedzią na reklamę obozu Baracka Obamy z udziałem głosu Morgana Freemana. Zdaniem niektórych, prezydent był wilkiem w owczej skórze, który obiecywał jedno, a robił zupełnie coś przeciwnego. Dopiero niespodziewany występ w czasie konwentu dla Republikanów i rozmowa z pustym krzesłem (improwizacja była zainspirowana zasłyszaną w radiu piosenką) określiła jakie grzechy zaniedbania Eastwood zarzucał Obamie. Jego przemowa doprowadziła do kontrowersji a Internet zalała fala memów. On sam przyznawał, że zależało mu aby wyborcy patrzyli na faktyczne dokonania polityków i nie dawali się omamić ich publicznym wizerunkom. Dokładnie tego samego mógł życzyć sobie, bo przez jakiś czas jego pozafilmowe aktywności stały się pożywką mediów przesłaniając dokonania artystyczne.

Eastwood i Dina Ruiz na rozdaniu Oskarów, 2007
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_and_Dina_Eastwood.jpg
Nad jego trwającym 16 lat małżeństwem zawisły chmury, które wkrótce doprowadziły do rozwodu. Jego żona zaprosiła do domu ekipę telewizyjną w celu filmowania reality-show o ich życiu pt. „Mrs. Eastwood & Company”. Eastwood pojawił się przelotnie w paru odcinkach, ale nie było mu w smak odsłaniać prywatnego życia. Poza tym podkoloryzowane show za wiele nie miało wspólnego z realiami. Sam zwykle zakładał maskę twardziela występując przed kamerami. Teraz dla odmiany – po raz pierwszy od 1993 roku – zgodził się zagrać główną rolę będąc reżyserowanym przez kogoś innego. Chodziło o debiut jego przyjaciela Roberta Lorenza, z którym od lat współpracował przy produkcji swoich filmów. „Dopóki piłka grze” był dość ciepło przyjętą komedią o starzejącym się łowcy talentów dla drużyny baseballowej. Jak dotąd była to ostatnia filmowa rola Eastwooda. Przez zamieszanie w życiu prywatnym i polityczne zaangażowanie zdawało się, że jako twórca się skończył i nie ma już nic ciekawego do powiedzenia. Szczególnie, że nastąpiła właśnie najdłuższa przerwa w jego karierze. Przez trzy lata nie udało mu się nakręcić żadnego filmu.

7. O SNAJPERZE I MUSICALACH
Eastwoodowi od dawna po głowie chodziła realizacja musicalu „Narodziny gwiazdy”, który jak dotąd sfilmowano trzykrotnie. We współczesnej wersji mieli pojawić się Beyoncé i Tom Cruise. Tymczasem  Beyoncé oczekiwała narodzin… własnej gwiazdy, gdy okazało się że jest w ciąży, projekt został zatem odłożony. Fascynacja muzyką pchnęła Eastwooda w kierunku grupy The Four Seasons i popularnego na Broadwayu musicalu o ich życiu „The Jersey Boys”.

The Four Seasons, 1966
https://en.wikipedia.org/wiki/File:The_4_Seasons_(1966).png
The Four Seasons to włoska grupa popowa, której członkowie dorastali na ulicach Nowego Jorku, gdzie byli zamieszani w kontakty z mafią. Ich liderem był Frankie Valli. Zespół zdobył olbrzymią sławę w Ameryce i jako jedyny, obok The Beach Boys, przetrwał brytyjską inwazję w latach sześćdziesiątych. Niestety na przyszłości zaważyły problemy osobiste i to właśnie na nich skupia się historia musicalu, stając się traktatem o sztuce osobistej i niezbyt łatwym życiu artysty.


Spektakl na Broadwayu, który Eastwood obejrzał na żywo kilkukrotnie ujął go do tego stopnia, że zaangażował jego wykonawców do występu w filmie. Odrzucił naciski studia na udział hollywoodzkich gwiazd tłumacząc, że broadwayowscy aktorzy wykonali to show ponad tysiąc razy więc zdążyli porządnie wejść w role i wykonanie piosenek. Ciekawostką dla uważnych jest scena w hotelu, gdzie na ekranie telewizora leci serial „Rawhide”, w którym Eastwood grywał w latach pięćdziesiątych – mały ukłon w kierunku osadzenia siebie w kontekście kultury popularnej owych czasów. Film „Jersey Boys” nie załapał się jednak na falę innych udanych adaptacji musicali takich jak „Mamma Mia!”, „Across the Universe”  czy „Rock of Ages” i radził sobie średnio w kinach.

Chris Kyle, 2012
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Chris_Kyle_January_2012.jpg
Niezrażony Eastwood w tym samym roku wypuścił kolejny film, który szturmem zyskał mu nowych zwolenników, jak i zaciekłych przeciwników. Mowa o „Snajperze”, biografii najlepszego snajpera w historii Ameryki. Chris Kyle – w którego wcielił się Bradley Cooper – brał udział w wojnie w Iraku i Afganistanie, zdobył kilka medali za odwagę. Pobił też rekord największej liczby udokumentowanych trafień. Scenariusz oparto na jego autobiografii wydanej w 2012 roku. Kyle zginął rok później na strzelnicy z rąk weterana cierpiącego na PTSD. „Snajper” to pierwsza z czterech z rzędu biografii, które Eastwood nakręcił w następstwie zaledwie kilku lat po relacjonowanych wydarzeniach. Dotąd realizował biografie sięgające 20, 40, 60 czy nawet 80 lat wstecz. Zmiana symbolizowała jego większą obecność w tu i teraz, a także autorski komentarz do wydarzeń zdobiących nie tak dawno czołówki gazet. Co ciekawe, i ten film początkowo miał zrealizować Spielberg, lecz kiedy budżet okazał się za niski na jego oczekiwania zastąpiono go bardziej pragmatycznym Eastwoodem.

Przez Republikanów „Snajper” był oceniany jako film patriotyczny, pro-wojenny i pochwalający wojnę z terroryzmem. Z kolei Demokraci nazywali obraz republikańską propagandą. Krytykowano go za oczernianie muzułmanów w stereotypowych rolach a projekcje zostały zakazane w kilku krajach arabskich. Inni dopatrywali się w „Snajperze” silnego przesłania antywojennego akcentując wrażliwość Eastwooda na kryzys weteranów, PTSD i skutki wojny na życie rodzinne. Reżyser wielokrotnie w przeszłości pokazywał, że wojna to nie jest najlepsze miejsce, gdzie powinniśmy szukać bohaterów. Od lat otwarcie krytykował rząd USA za interwencje w Afganistanie i Iraku wierząc, że Stany Zjednoczone nie powinny grać roli globalnego policjanta. Wspomniał, że jako dziecko dorastał w czasie II wojny światowej, która miała raz na zawsze skończyć wszystkie wojny a zaledwie parę lat później zaczął się konflikt w Korei i on sam trafił do czynnej służby. Od tamtej pory w myśl Doktryny Trumana Ameryka bezustannie angażowała się w konflikty zbrojne na całym świecie.

Niestety widzowie rzadko doszukują się niuansów oglądając film pełen hołdu dla ludzi w mundurach, taki jak „Snajper”. Zamiast tego automatycznie zajmują polityczne stanowisko zgodne ze swoimi przekonaniami, co tylko ilustruje dlaczego obie strony upraszczają złożony temat. Kyle może i był bigotem, ale to nie oznacza że nie był świetnym zawodowcem lub porządnym ojcem i mężem. Talent Eastwooda jest w stanie dostrzec obie strony ikonicznych postaci i przekonująco wczuć się w psychologiczne uwarunkowanie, które nigdy nie skłania do określenia tych ludzi jako dobrych lub złych. Mimo to wielu widzów upiera się, aby postrzegać artystę – zgodnie z teorią wyłożoną w „Snajperze” przez ojca głównego bohatera –  jako wilka lub owczarka.

Kontrowersje – a może sama historia i warsztat produkcji – sprawiły, że „Snajper” stał się nieoczekiwanym przebojem kinowym i zyskał 6 nominacji do Oskara. Był to największy finansowy sukces dla 84-letniego reżysera (uważni dostrzegą go jako statystę w jednej z początkowych scen w kościele). Poza tym „Snajper” był drugim najpopularniejszym filmem roku i uchodzi za najbardziej dochodowy film wojenny wszechczasów (bijąc rekord „Szeregowca Ryana”). Niemała w tym zasługa grającego główną rolę Bradleya Coopera, który specjalnie do roli nabrał 18 kg mięśni i trenował strzelanie z NAVY Seals. Co ciekawe, aktor zafascynowany współpracą z Eastwoodem wkrótce sam zaczął się realizować jako reżyser i w 2018 roku podjął zarzucony przez niego remake „Narodzin gwiazdy”, gdzie na ekranie partnerowała mu Lady Gaga. Później jeszcze w tym samym roku Cooper zagrał agenta DEA w „Przemytniku” u boku samego mistrza.

8. GRAJĄC SAMYCH SIEBIE
W 2016 roku Eastwood nakręcił kolejny oparty na faktach film, który okazał się nieoczekiwanym hitem. „Sully” to historia dotycząca cudownego lądowania na rzece Hudson pod dowództwem kapitana Chesleya Sullenbergera, który ocalił życie wszystkich 155 pasażerów, gdy doszło do awarii obu silników samolotu. Scenariusz został oparty o autobiografię pilota, który w 2009 roku w pół minuty podjął decyzję o wodowaniu prowadzącą do niekończących się przesłuchań przez komisję śledczą Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu. Sullenberger swą autobiografią chciał udowodnić, że nawet w czasie kryzysu gospodarczego, który ujawnił egoizm i chciwość, ludzie wciąż są zdolni działać bezinteresownie. Eastwood tym razem jasno określił granice za kim się opowiada jako twórca i przedstawił w negatywnym świetle komisję. Naraził się przez to na pewne komplikacje, ale jego wybór był podyktowany względami dramaturgicznymi, gdyż fabule brakowało wyrazistego przeciwnika. Tytułowej roli podjął się Tom Hanks, znany z takich oskarowych hitów jak „Filadelfia”, „Forrest Gump”, „Szeregowiec Ryan” a ostatnio bardziej jako profesor Langdon z adaptacji trzech powieści Dana Browna.
US Airways lot 1549 na rzece Hudson, 2009
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/0f/Plane_crash_into_Hudson_River_%28crop%29.jpg
Premiera filmu we wrześniu 2016 roku zaowocowała niespodziewanym sukcesem kasowym, gdyż w kinach nie było wówczas poważnych konkurentów. Datę premiery wyznaczono przypadkowo. Ponieważ wszystkie sceny nakręcono w systemie IMAX na decyzję wpłynęła liczba dostępnych kin IMAX, technologii przeznaczonej zwykle dla filmów o super-bohaterach. Jak wiemy, Eastwood wolał gloryfikować realnych bohaterów. Zaprosił nawet do obsady kilku rzeczywistych uczestników zdarzeń a prawdziwy Sullenberger służył filmowcom na planie jako konsultant. Reżyser i tym razem pojawił się w cameo, choć nie we własnej osobie – w scenie joggingu Toma Hanksa przez Nowy Jork w jednym ujęciu można dostrzec billboard z „Gran Torino” a także mały plakat reklamujący „Jersey Boys” na Broadwayu.

Dwa lata później Eastwood podjął temat innego bohaterskiego czynu. Historia filmu „15:17 do Paryża” dotyczy incydentu w pociągu TGV z 2015 roku, kiedy przebywająca na urlopie trójka amerykańskich żołnierzy zapobiegła masakrze zaplanowanej przez islamskiego terrorystę. Scenariusz powstał na podstawie ich książki. W epoce fałszywych newsów i gdy Ameryka utraciła dawny autorytet reżyser przekonuje, że wciąż istnieją ludzie godni naśladowania. I pokazuje ich takimi jakimi są. Zamiast bowiem zatrudniać aktorów postanowił obsadzić bohaterów wydarzenia w rolach samych siebie! Mając doświadczenie w pracy z naturszczykami był pewny, że przed kamerą nie będą mieć problemów odtwarzając tak dobrze znane sobie wydarzenia z życia.
Prezydent Francji François Hollande wręcza Legię Honorową mężczyznom,
którzy zapobiegli zamachowi terrorystycznemu, 2015
https://en.wikipedia.org/wiki/File:150824-F-RN211-147.jpg
Jak dotąd w historii kina jedynie trzykrotnie ukazywano żyjących bohaterów w historiach swojego życia. Były to: „Do piekła i z powrotem” z bohaterem II wojny światowej Audie Murphy; „Flying Irishman” o pilocie, który pomylił kierunki geograficzne; a bardziej współcześnie „The Greatest” o karierze Muhammada Ali. Jedynie ostatni z filmów odniósł sukces, co można przypisać raczej charyzmie i obyciu boksera z kamerami niż walorom produkcji. Na początku ubiegłego stulecia również Pancho Villa w trakcie trwania meksykańskiej rewolucji zagrał samego siebie, ale ciężko ocenić walory tego dzieła propagandowego produkcji D.W. Griffitha, gdyż niefortunnie zaginęło.

Niestety eksperyment Eastwooda w stylu cinéma vérité podzielił los wspomnianych tytułów. Produkcja zyskała kiepskie recenzje a główną wadę postrzegano w tym co miało być jej największym atutem – rzeczywistych bohaterach tamtych zdarzeń. Prawda na ekranie nie zawsze się sprawdza a brak aktorskiego obycia był aż nazbyt widoczny. Poza tym ten najkrótszy jak dotąd film w jego dorobku zawierał szereg rozciągniętych sekwencji, które niewiele wnosiły do głównego wątku. W końcu kluczowe wydarzenie trwało jedynie kilkanaście minut a reżyser chciał pokazać jak kształtował się charakter i relacje żołnierzy przyjaźniących się od najmłodszych lat. Ciekawostką jest, że w scenie retrospekcji z dzieciństwa jednego z nich na ścianie pokoju wiszą plakaty filmów „Full Metal Jacket” i „Listów z Iwo Jimy”. Czyżby ówczesny dramat Eastwooda wpłynął na decyzję chłopca o wstąpieniu do armii? Niezrażony słabymi wynikami kasowymi twórca jeszcze w tym samym roku podjął się nowej produkcji jako reżyser – ale co ważniejsze – również jako aktor.

9. POWRÓT LEGENDY
Eastwood na Berlinale, 2007
https://commons.wikimedia.org/wiki/
File:ClintEastwood_Berlinale.jpg
„Przemytnik” to czterdziesty film w reżyserii Clinta Eastwooda i pierwszy od sześciu lat, w którym zagrał. Hollywood nie oferuje zbyt wiele pierwszoplanowych ról dla osiemdziesięciolatków, ale Eastwood sam bywał sztandarem kultu młodości – zawsze wyglądający młodziej od rówieśników, przez lata wcielał się w postaci, z którymi chłopcy mogli się łatwo identyfikować. W „Zagraj dla mnie Misty” mając czterdziestkę na karku wystąpił w roli w radiowego DJ-a, który nie może opędzić się od kobiet. W wieku 50 lat w komedii „Każdy sposób dobry” grał beztroskiego mechanika i pięściarza-amatora przyjaźniącego się z orangutanem, podczas gdy scenariusz był pisany pod dwudziestokilkulatka. Dziennikarz w książkowym pierwowzorze „Prawdziwej zbrodni” był natomiast o połowę młodszy od siedemdziesięcioletniego wówczas aktora. Eastwood dopiero po sześćdziesiątce zaczął wplatać wiek bohaterów jako istoty element fabuły. Być może to właśnie brak adekwatnych ról i scenariuszy pchnęły go bardziej w kierunku reżyserowania niż grania.

Pięć dekad sukcesów jako aktor to rzadkie osiągnięcie. Wielcy aktorzy jak Heston, Douglas, Brando, Connery czy Newman nie brali się za regularną reżyserię. Nawet jeśli dożyli wieku Eastwooda, to ich ostatnie role ograniczały się do gościnnych występów lub filmów klasy B. W innych wypadkach stawali się parodią samych siebie albo wręcz znikali z ekranu na zasłużoną emeryturę. Eastwood z powodzeniem wydłużył swoją karierę zmieniając front i stając za kamerą. I tu jego tempo może onieśmielić największych reżyserów, bo średnio co dwa lata kończy nowe dzieło, a ośmiokrotnie zrealizował dwa filmy rocznie.

Kup książkę!
W „Przemytniku” Eastwood zagrał w weterana II wojny światowej i przedsiębiorczego florystę, który w wieku 89 lat został zatrzymany za przemyt narkotyków. Postać Earla Stone’a bazuje na życiu zmarłego przed dwoma laty Leo Sharpa, który przez prawie dekadę był kurierem meksykańskiego kartelu narkotykowego Sinaloa. Stone był w stanie przewozić na raz nawet 300 kg kokainy w swoim aucie a w chwili schwytania posiadał towar o wartości 3 milionów dolarów. Z powodu demencji starczej skazano go jedynie na trzy lata więzienia. Aspekt społeczny zmieszany z kryminalnym to mieszanka, która Eastwoodowi najlepiej wychodziła. Podobnie jak wcielanie się w niejednoznacznie określone postacie. Autentyczności relacji głównego bohatera z córką dodaje fakt, że - podobnie jak w „Linie” sprzed 35 lat - gra ją Alison Eastwood.

Jak widać na przykładzie przytoczonych filmów, życie pisze najlepsze scenariusze. Eastwoodowi pozostaje zatem życzyć zdrowia i dalszych sukcesów. Może doczekamy się jego kolejnych filmów, w których sam będzie grać żywe legendy…



Zobacz też:
https://www.nytimes.com/2014/06/15/magazine/the-sinaloa-cartels-90-year-old-drug-mule.html
http://www.historyvshollywood.com/reelfaces/the-mule/

czytaj więcej: www.clinteastwood.pl
źródła ilustracji i ich licencje:
https://en.wikipedia.org/wiki/File:ClintEastwoodCannesMay08.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_invasion_of_Grenada#/media/File:US_Marines_with_prisoners_Grenada_1983.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/Assassination_of_John_F._Kennedy#/media/File:JFK_limousine.png

https://en.wikipedia.org/wiki/Dave_Toschi#/media/File:DAVETOSCHI.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_Eastwood_-_1960s.JPG

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_Eastwood-Rawhide_publicity.JPG

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_Eastwood-Holden-Breezy.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Alcatraz_Island_March_1962.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Alcatraz_cell_vent.JPG

https://en.wikipedia.org/wiki/Jimmie_Rodgers_(country_singer)#/media/File:Jimmie_Rodgers.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Portrait_of_Charlie_Parker_in_1947.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Eastwood_Bird_Cannes.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:John_Huston_-_publicity.JPG

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Clint_Eastwood_Cannes_1993.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Roseman_Bridge.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/Johnson_Space_Center#/media/File:Mission_control_center.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/Mystic_River#/media/File:Mystic_River_in_Medford_MA_2014.tif

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Neil_Armstrong_pose.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Marines_with_LVT(A)-5_in_Iwo_Jima_1945.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Raising_the_Flag_on_Iwo_Jima_by_Joe_Rosenthal.jpg

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Angelina_Jolie_and_Clint_Eastwood_on_the_red_carper_(cropped).jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Mandela_voting_in_1994.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:1972_Ford_Gran_Torino_Sport_SportsRoof.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Tsunami_Phuket.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/7_July_2005_London_bombings#/media/File:Russell_square_ambulances.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Director_Hoover_1940_Office.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Clint_and_Dina_Eastwood.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:P112912PS-0444_-_President_Barack_Obama_and_Mitt_Romney_in_the_Oval_Office_-_crop.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:The_4_Seasons_(1966).png

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Chris_Kyle_January_2012.jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Plane_crash_into_Hudson_River_(crop).jpg

https://en.wikipedia.org/wiki/File:150824-F-RN211-147.jpg

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:ClintEastwood_Berlinale.jpg

Brak komentarzy: