„Rocky” – to film legenda. Z Sylvestra Stallone, nikomu nieznanego statysty filmowego uczynił gwiazdę światowego kina, którego blask lśni do dzisiaj. Historia wielkiego sukcesu do dziś inspiruje kolejnych trenerów motywacyjnych i coachów, którzy przekazują swym podopiecznym amerykański mit – od pucybuta do milionera. Niedawno na facebooku natknąłem się na wypowiedź jednego z coachów i postanowiłem odświeżyć nieco swoją wiedzę przeglądając archiwalne materiały na dvd i szperając w Internecie.
Sylvester Stallone urodził się w rodzinie włoskich imigrantów, w domu w którym się nie przelewało. Ojciec odszedł od rodziny, gdy Sylvester miał dziewięć lat. W szkole się z niego wyśmiewano. Na skutek komplikacji przy porodzie Stallone miał uszkodzoną szczękę, więc mówił tylko połową ust. Od małego zachwycał się komiksami i filmami, chciał zostać gwiazdą. Koledzy się oczywiście nabijali: wyglądasz jak głupek, dziwnie mówisz – nigdy nie będziesz gwiazdą. W wieku 15 lat wybrano go nawet w konkursie na osobę, która najprawdopodobniej skończy życie na krześle elektrycznym.