Szukaj na tym blogu

niedziela, 4 września 2011

DV: Przygotowanie produkcji

Zdjęcia do filmu można rozpocząć od ręki jedynie na bazie scenariusza (niektórzy twierdzą, że nawet scenariusz nie jest potrzebny), ale znacznie lepsze rezultaty przyniesie nam staranne zaplanowanie produkcji. Dysponując ostateczną wersją scenariusza możemy przystąpić do „rozbijania” go (od angielskiego breakdown) na czynniki pierwsze. Dzięki temu i w oparciu o dostępność aktorów i członków ekipy będziemy mogli przygotować harmonogram zdjęć.

Natomiast zanim jeszcze zaczniemy zbierać pieniądze na produkcję warto rozreklamować projekt: wśród znajomych, w środowisku branżowym, w mediach społecznościowych. Im głośniej będzie o filmie tym lepiej dla znalezienia sponsorów, a włączając do filmu jakieś głośne wydarzenie lub znaną osobistość zapewniamy prasie dobry punkt zaczepienia.


Budżet
Pieniądze na film od zawsze były problemem nie tylko amatorskich ekip filmowych. Zawsze jest coś co można zrobić drożej, choć niekoniecznie lepiej. Jeśli nie wygraliśmy właśnie w totolotka, będziemy musieli postarać się o zebranie odpowiednich funduszy od sponsorów lub, jeśli mamy wyjątkowe szczęście, od prawdziwych producentów. Jeśli natomiast uzyskujemy pewne rzeczy za darmo, powinniśmy jasno ustalić warunki. Może się okazać że w ramach barteru, ktoś od nas oczekuje załatwienia spraw przewyższających swój wkład (np. zrealizowanie aktorskiego teledysku w zamian za kompozycję muzyki komputerowej).

Nawet jeśli organizujemy produkcję filmu za darmo obiecując ludziom zamieszczenie ich nazwiska w napisach końcowych, wciąż pojawią się wydatki na które warto mieć pieniądze. Wykonanie telefonów, przejazdy samochodami, wyżywienie, opłata za użycie prądu czy choćby taśmy do nagrywania i baterie – to wszystko może zmusić nas do częstych odwiedzin bankomatu, jeśli nie załatwimy tego siłą przekonywania. Dlatego określając budżet (nawet przybliżony) warto dodać 10% jego wartości na nieoczekiwane zwroty akcji. Nie będziemy musieli na gwałt szukać pożyczki.

Przygotowując budżet mówiliśmy tu tylko o okresie zdjęciowym, ale film trzeba będzie jeszcze zmontować, zapewnić mu muzykę, dystrybucję, promocję. Jeśli tego nie uwzględnimy na etapie produkcji, może się ukazać że pod koniec zdjęć zyskamy nagrany materiał, ale na tym się skończy jego żywot. Ja sam przy tworzeniu pierwszego filmu przeliczyłem się, ponieważ osoba, która zgodziła się zrobić montaż była kilka miesięcy nieosiągalna. Nie udało mi się znaleźć innego montażysty, gdyż byli albo nieosiągalni, albo zbyt drodzy. Ostatecznie sam się musiałem nauczyć montażu wydając dodatkowe pieniądze na odpowiedni sprzęt. [...]

więcej we wrześniowym numerze Digital Vision

Brak komentarzy: