Szukaj na tym blogu

piątek, 28 września 2012

Mass media firepower

Siła przekonywania środków (nota bene) masowego przekazu jest współcześnie przeogromna, a jej skutkiem może być nawet doprowadzenie do wojny. O wielu wydarzeniach, o których się czegoś dowiadujemy - dowiadujemy się właśnie z mediów. Jeśli jakiegoś wydarzenia tam nie ma, to możemy założyć że nigdy do niego nie doszło (obecnie popularne jest powiedzenie: jeśli czegoś nie ma w Internecie, to znaczy, że to coś nie istnieje). Gdy media pokazują racje jednej strony konfliktu to zgadzamy się na taki przekaz (nawet czując podświadomie jego tendencyjność) i adaptujemy wkrótce jako swój, ufając autorytetowi jakim cieszą się środki przekazu, ich obiektywności i niezależności.

Wojna w Iraku jest dobrym przykładem manipulacji opinią publiczną z powodu takich działań jak: umiejętne dobieranie materiałów, przemilczenie niewygodnych faktów, czy nagłośnienie wątpliwych, lecz sugestywnych poszlak. W czasie jej trwania dochodziło do nieprawdopodobnych manipulacji na najwyższych szczeblach władzy. Rządy optowały za wojną licząc na korzyści, jakie mogłaby ona przynieść, pod płaszczykiem wiary w liberalne wartości.

Koniec XX. wieku znacznie zmienił oblicze świata i sposób pojmowania rzeczywistości, w której żyjemy. O ile w czasach Juliusza Verne’a podróż w 80 dni dookoła świata wydawała się niemożliwa, współcześnie można odbyć taką wirtualną podróż w 8 minut. Wystarczy podłączyć się do Internetu, który nieprawdopodobnie zmienił możliwości komunikowania się. Dzięki rozległym bazom danych stał się kopalnią wiedzy o świecie, ale też i globalnym wysypiskiem śmieci, po którym trzeba się umiejętnie poruszać, żeby znaleźć w nim wartościowe informacje. Można tam trafić na informacje trudno dostępne, czy nawet tajne, ale również fałszywe i wprowadzające w błąd.

Demokracja nigdy nie była systemem doskonałym, zapewniającym wszystkim obywatelom równe prawa w praktyce. Rządy nieodpowiednich ludzi mogą doprowadzić obywateli do zniechęcenia, a w konsekwencji do utraty autorytetu, zmiany poglądów, czy władzy. Ameryka od swego powstania była mityczną krainą, gdzie panowała wolność i równość. Kraina możliwości, do której ludzie chętnie emigrują, w napływie nowych problemów cywilizacyjnych, jak i własnej polityki, zaczęła się stawać krajem znienawidzonym. Krajem dążącym do światowej hegemonii, który pragnie pełnej akceptacji dla swoich poczynań, niczym autorytarny reżim. Wypowiedzi osób zaliczających się do grona Neokonserwatystów takich jak Richard Clarke, czy Paul Wolfowitz potwierdzają te dążenia.

W książce przybliżę fakty związane z ostatnią wojną w Iraku, a także propagandą prowojenną - sposobem w jaki została „sprzedana” mediom i opinii publicznej, co doprowadziło do jej aprobaty. Gdy okazało się, że główne powody interwencji okazały się sfabrykowane, a wojna mimo oficjalnego zakończenia trwała dalej, ludzie słusznie poczuli się oszukani. Przedstawię jak do tego doszło.


     "Siła rażenia środków masowego przekazu"
     rok wydania: 2012
     ISBN-10: 1478124792
     ISBN-13: 978-1478124795
     liczba stron: 228

     KUP KSIĄŻKĘ

Brak komentarzy: