Film bazuje na powieści Alistaira MacLeana pod tym samym tytułem, lecz jak to często z adaptacjami bywa, materiał należało skrócić. Przez ten zabieg widz, który nie czytał książki może się trochę pogubić w treści. Nie zrozumieć wszystkich poczynań bohaterów, które mogły wyniknąć wskutek wcześniejszego wątku nie uwzględnionego w filmie. I tak np. spotkania z kurierami ograniczono do zaledwie paru ujęć, a scenę z marynarzem skrócono do absolutnego minimum. Z filmu mogą też nie wynikać problemy rodzinne, czy też problemy z pracą Prestona. Najważniejsza jest tutaj intryga. Chyba całkiem słusznie.
Otóż sam szef KGB planuje spisek, mający na celu wysadzenie bomby atomowej w bazie amerykańskiej w Wielkiej Brytanii. Spowodowałoby to niechęć do NATO, a w wyniku tego rozbrojenie na Zachodzie. Zadanie zostaje powierzone najlepszemu agentowi KGB, Pietrowskiemu, który wywiązuje się z niego znakomicie. Na drodze Pietrowskiemu stanął jednakże Preston, jeden z błyskotliwszych agentów Wielkiej Brytanii.
Jako major Pietrowski Pierce Brosnan sprawdził się znakomicie. Brosnan zagrał chłodno i bardzo poważnie. W jego zimnych oczach oprócz bezwzględności widać jednakże respekt, a nawet strach przed szefem KGB. Pietrowski jest niezwykle opanowany, nawet po kilku mocniejszych nie traci trzeźwości umysłu; całkowicie oddany misji, nie wykorzystuje okazji do romansu z sąsiadką, a przede wszystkim podporządkowany, gdy zabija radziecką agentkę tuż po współżyciu, mimo jej błagań. Brak mu przy tym odrobiny cech ludzkich słabości i może przez to Brosnan wydaje się tak groźny.
Z kolei Preston to człowiek starszy, doświadczony i lubiący się kłócić z szefami. Umie kojarzyć fakty, lecz jego wysiłki nie znajdują uznania u przełożonych. Michael Caine właściwie pasuje do tej roli, można mu mieć za złe jedynie sceny wymagające większego wysiłku fizycznego jak np. bieg. Wydaje się jednak zbyt pewnym siebie, nawet w sytuacji zagrożenia utratą posady Preston nie zmienia swego zachowania.
Napięcie ciągle rośnie i to jest największy atut filmu. Pozostałymi niech będą popis aktorski Brosnana i ciekawy scenariusz. Wykonanie również nie odbiega od norm, lecz filmowi przydałoby się trochę więcej muzyki, niekoniecznie marszowej.
luty 2001
Czwarty protokół
The Fourth Protocol (1987)
Reż: John MacKenzie
Wyk: Michael Caine, Pierce Brosnan, Joanna Cassidy
ocena 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz