Tydzień temu na ekrany polskich film wszedł najnowszy film Ridleya Scotta “Amerykański gangster”. Scott uchodzi dziś za kultowego reżysera wielkich przebojów, choć nie wszystkie jego filmy były udane. Studiował grafikę i malarstwo, później założył własną firmę, gdzie wraz z Alanem Parkerem i swoim bratem Tonym Scottem kręcił reklamówki. Jego pełnometrażowy debiut reżyserski miał miejsce w roku ’77. Toczący się w czasach napoleońskich film „Pojedynek”, przyniósł mu medal za najlepszy debiut na festiwalu w Cannes. Adaptacja opowiadania Josepha Conrada poniosła jednak komercyjną porażkę. Zainspirowany „Gwiezdnymi wojnami” Scott postanowił nakręcić równie efektowny film. Będący horrorem science-fiction „Obcy – ósmy pasażer Nostromo” przyniósł mu międzynarodowe uznanie oraz sukces kasowy.
Talent Ridleya Scotta do kreowania wysokiej jakości dekoracji i efektów wizualnych zapewnił „Obcemu” stałe miejsce w panteonie filmów fantastycznych, a Ripley zagrana przez Sigourney Weaver stała się ikoną kina. Reżyser poszedł za ciosem i w 82 roku na podstawie opowiadania Philipa K. Dicka nakręcił „Łowcę Androidów”. Film poniósł totalną klęskę i wkrótce po premierze został wycofany z kin. Jednak dziś uchodzi za jeden z najważniejszych filmów science-fiction w historii. Uważany za ojca filmów wersjach reżyserskich Scott doprowadził ten obraz do aż pięciu wersji montażowych, z czego ostatnia miała premierę w zeszłym roku na festiwalu w Wenecji. Dzisiaj każdy jego film, który poniósł porażkę w kinach, zostaje wydany w wersji reżyserskiej co zwykle przynosi oczekiwane zyski.
W filmach Ridleya Scotta często pojawia się silna postać kobieca. „Thelma i Louise” to kolejny po „Obcym” film, w którym to kobieta napędza akcję. Silna kobieta jako żołnierz, grana przez Demi Moore, pojawia się też w filmie „G.I. Jane”. Podobnie jak królowa Hiszpanii grana przez Sigourney Weaver w filmie „1492 podbój raju”, który uchodzi za najlepsze przedstawienie kluczowych wydarzeń z życia Kolumba. Wielkim powrotem Scotta do komercyjnych i pełnych rozmachu filmów był „Gladiator”, który zdobył 5 Oscarów.
W rok po premierze „Gladiatora” Ridley Scott wprowadził na ekrany dwa filmy. „Hannibal” z Anthony Hopkinsem i Julianne Moore, będący kontynuacją „Milczenia owiec”, był również adaptacją powieści Thomasa Harrisa. Mimo dobrego scenariusza i świetnych aktorów film odniósł jedynie umiarkowany sukces. Jednak pochodzący z tego samego roku „Helikopter w ogniu” cieszył się uznaniem krytyki i publiczności. Bazujący na prawdziwej historii żołnierzy amerykańskich w czasie konfliktu w Mogadiszu film zdobył dwa Oscary, a zdjęcia do niego wykonał Sławomir Idziak.
W 2005 roku Scott stworzył film o krucjatach „Królestwo niebieskie”, w którym odwoływał się do wydarzeń ze współczesnej historii. Odznaczony tytułem szlacheckim Sir Ridley Scott oświadczył na zeszłorocznym festiwalu w Wenecji, że kino s-f umarło, podobnie jak niegdyś western. Scott stwierdził, że nie powstają już oryginalne filmy w tym gatunku, gdyż wszystko już wcześniej widzieliśmy. Jego ostatni film opowiadający prawdziwą historię króla narkotyków Franka Lucasa właśnie wszedł na ekrany kin. i jest to już jego trzeci film w którym zagrał Russell Crowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz