Szukaj na tym blogu

wtorek, 10 czerwca 2008

Specyfika amerykańskiego kina noir

Kino noir („czarne kino”) to termin wymyślony przez francuskiego krytyka Nino Franka na oznaczenie amerykańskich filmów gangsterskich z lat 40-tych i 50-tych, które po II wojnie światowej dotarły do Francji. Były wśród nich takie dzieła jak „Sokół maltański” (1941) Johna Hustona, „High Sierra” (1941) Raoula Walsha, czy „Kobieta w oknie” (1945) Fritza Langa. Filmy te przynależały do gatunku kryminałów: filmów gangsterskich i detektywistycznych.


Nazwa tego terminu odnosiła się nie tylko do mrocznej tematyki poruszanej w tych filmach, ale również do samego czarno-białego obrazu (nie był to jednak główny wyróżnik, gdyż filmy takie jak „Niagara” (1953) lub „Zawrót głowy” (1958) również przynależą do tego nurtu, choć były kolorowe). Na specyficzną, mroczną atmosferę tajemnicy i zagrożenia wpływała gra czerni, bieli i światłocienia. Takie oświetlenie techniką low-key polegało na wykorzystaniu jedynie światła rysującego, pomijając kontrowe i wypełniające. Rozwiązanie to wynikało zarówno z inspiracji niemieckim ekspresjonizmem, jak ze skromnych budżetów.

Kino noir to najczęściej filmy klasy B, w których nie grali wielcy gwiazdorzy, a ekipa była wolna od formalnych ograniczeń wysokobudżetowych hollywoodzkich produkcji. Jak już wspominałem, nazwę dla tego nurtu (czy też gatunku jak chcą niektórzy) zaproponował Francuz – amerykańscy twórcy nie byli więc świadomi swego zaszufladkowania.

Nurt „czarnego kina” zaczął się od kina gangsterskiego. Filmy takie jak „Mały Cezar” (1930) Mervyna LeRoya, „Wróg publiczny” (1931) Williama A. Wellmana czy „Człowiek z blizną” (1932) Howarda Hawksa były często zapisem autentycznych wydarzeń do jakich dochodziło w Ameryce po okresie Wielkiego Kryzysu. Dzieła te spełniały również funkcję rozliczeniową i oczyszczającą dla amerykańskiego społeczeństwa. Kres gloryfikującym przemoc filmom położył Kodeks Haysa – forma autocenzury, którą Hollywood narzuciło sobie chcąc zapobiec interwencji rządu. Jednak, jak wspomniałem wcześniej, niskobudżetowe filmy klasy B były wolne od tego typu ograniczeń.

„Czarne kino” czerpało obficie z detektywistycznych opowiadań i powieści Raymonda Chandlera czy Dashiella Hammetta, których bohaterem był cyniczny, uparty detektyw kierujący się własnym kodeksem honorowym. Kobiece postacie to kobiety fatalne, które sprowadzają nieszczęście. Najważniejsza w kinie noir była sensacyjna otoczka, w której zawarto obyczajowe lęki epoki. Tło filmów stanowiła zbrodnia, najczęściej morderstwo, którego skutkiem było śledztwo prowadzone przez prywatnego detektywa. Ale często fabuła bywała też osnuta wokół wielkich skoków, przekrętów czy spisków. Akcja najczęściej toczyła się w wielkich aglomeracjach, które przypominały labirynt, takich jak Nowy Jork, Los Angeles, San Francisco czy Chicago.

Jeśli idzie o sposób narracji, w filmach noir często stosowano zabieg narracji z offu, najczęściej głównego bohatera. Narracja ta często była zaburzana przez liczne retrospektywy bądź antycypacje. Charakterystyczną cechą fabuł dla tego nurtu były pesymistyczne zakończenia pozbawione happy endu, w których bohaterowie zmagali się z nieprzyjemnymi dla nich sytuacjami, których sobie nie życzyli, a walcząc z okrutnym losem ponosili klęskę. Jednakże bohaterowie nie podlegali prostemu podziałowi na czarne i białe, gdyż sami często ulegali dwuznacznym i względnym dylematom moralnym. Wyjaśniano dlaczego czarne charaktery zboczyły na złą ścieżkę, pokazywano że pozytywni bohaterowie miewali ludzkie ułomności i wady.


Jednym ze schyłkowych filmów tego nurtu był „Dotyk zła” Orsona Wellesa (1958), jednak nadal powstawały filmy tworzone bądź w tej stylistyce, bądź nią inspirowanych: „Ucieczka gangstera” (1972), „Chinatown” (1974), „Łowca Androidów” (1982), „Nagi instynkt” (1992), „Pulp fiction” (1994), czy „Miasto grzechu” (2005). Inspirację kinem noir widać również w filmach twórców takich jak Michael Mann, David Fincher czy David Lynch.

Brak komentarzy: