Podczas warsztatów Film Spring Open odbył się konkurs na najlepszy prewiz filmu fabularnego, czyli – dla nie znających terminu – szkicu mającego powstać filmu. Idea jest dość prosta i przypomina nieco montaż online/offline: zanim nakręcimy film na poważnie, możemy wcześniej nagrać go na próbę. Dzięki temu sprawdzimy na ile słowa ze scenariusza przekładają się na obrazy. Formuła ta pomaga zaoszczędzić pieniądze, gdy już dojdzie do produkcji tego szkicu. Oczywiście w Sieci padały negatywne komentarze: po co wydawać pieniądze na film, żeby nagrać go na brudno, skoro można go nakręcić od razu. Warto przypomnieć paru uznanych twórców, którzy przechodzili dość podobny sprawdzian kreatywności realizując film na podstawie stworzonego wcześniej – choć w pełni profesjonalnych warunkach – zarysu fabuły.
Tak było chociażby z Michaelem Mannem. Jego telewizyjna wersja „Wydarzyło się w Los Angeles” przez czas emisji i budżet była mocno ograniczona. Jednak kiedy kilka lat później udało mu się zaangażować do współpracy Roberta De Niro i Ala Pacino, produkcja rozrosła się do epickich rozmiarów. „Gorączka” – choć zawiera wiele scen i dialogów dosłownie przeniesionych z telewizyjnego oryginału – stanowi jeden z najwybitniejszych filmów w swym gatunku. Widać, że bazujący na faktach scenariusz od początku miał swój potencjał, a telewizyjna prewizualizacja pomogła go ulepszyć.