Oskarżeni o odczuwanie
Po III wojnie światowej ludzi opanował strach. Nie chcieli następnej wojny. Winnymi wojny uznano ludzkie uczucia. Postanowiono więc nie dopuścić do następnej wojny, poprzez usunięcie uczuć ludzkich z życia. Osiągnięto ten cel poprzez lek o nazwie Prozium. Jego działanie jest dość proste. Dawkowanie raz dziennie pozbawia człowieka uczuć. Kto się zastosuje do nakazu zażywania leku, zostaje aresztowany i oskarżony o odczuwanie, a następnie... stracony. O bycie oskarżonym nie jest trudno. Dba o to specjalna służba państwowa, lecz również i sami obywatele donoszący na siebie. Brzmi znajomo? Na tym się kończy porównanie do komunizmu, jaki znamy z życia. Państwem rządzi Ojciec, którego słowa są ważniejsze od ustaw, stanowią one de facto prawo. Strażnicy, zwani mnichami, są specjalnie rekrutowani i szkoleni do wykrywania i zwalczania tych, którzy ośmielili się czuć. Jednym z najskuteczniejszych mnichów, cechującym się niezwykłą intuicją i bezwzględnością jest Preston. Nawet, gdy jego żona została oskarżona o zbrodnię odczuwania, nie drgnął nawet nie czując nic. Podobnie zresztą, gdy wydał swego partnera w pracy, który potajemnie czytywał poezję nie przyjmując leku.
Cena jaką płaci się za możliwość odczuwania jest ogromna, jak to wyraził jeden z bohaterów. Nie tylko dlatego, że w państwie kontrolowanym przez system, nie jest możliwe ustrzeżenie się od kontroli współobywateli. -Co robisz?! To pytanie pojawia się często, gdy ktoś ma podejrzenia względem drugiego, że ten coś odczuwa. Syn Prestona jest nawet jeszcze bardziej bezwzględny od niego samego, chociaż ma zaledwie kilka lat. Państwo niszczy wszystko, co może mieć jakikolwiek związek z odczuwaniem: poezję, malarstwo, a nawet... zwierzęta. (Nie do końca wiadomo, na jakiej zasadzie ludzie żyjący w tym "superpaństwie" łączą się w pary, skoro nie odczuwają żadnych emocji.) Ale system nie próżnuje. Ojciec indoktrynuje nieustannie swych obywateli przemawiając do nich z ekranów rozmieszczonych po całym mieście o zbrodniach Aleksandra Wielkiego, Kaliguli, Hitlera itd. Ponieważ wojny wynikały z nienawiści, zazdrości, zawiści i innych ludzkich uczuć, nie tylko negatywnych, postawiono się ich pozbyć. Zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Strach ludzi przed następną wojną był bowiem tak ogromny, że zaakceptowali takie warunki. Ojciec tłumaczy obywatelom, dlaczego uczucia były złe, a ci mu wierzą. Panuje kompletna uniformizacja. Ludzie noszą takie same ubrania (w obrębie tego samego zawodu, czy też rangi), dominuje kolor czarny. Nawet rzeczy na biurkach są poukładane w ten sam identyczny sposób, byle tylko nie kusić do odczuwania.
Jak każdy system totalitarny, tak i ten posiada swe podziemie. Znajdują się w nim ludzie, którzy nie zażywają Prozium. Dokonują oni kolejnych zamachów, lecz skuteczność mnichów jest bezdyskusyjna. Lecz pewnego dnia Preston nie zażywa leku. Przyczyną był zarówno przypadek, jak i pewna ciekawość. Balansuje na krawędzi życia i śmierci - w każdej chwili może zostać rozpoznany, zwłaszcza przez swojego podejrzliwego partnera. Zaczyna odczuwać i podoba mu się to. Lecz takie życie nie jest łatwe, zwłaszcza mając taki zawód. Ale Preston nie poprzestaje na sobie. Chce, żeby inni też mogli odczuwać, dostrzega błędy systemu i zaczyna z nim walczyć nawiązując kontakt z ruchem oporu.
Nie będę pisał, co się dzieje dalej, lecz film trzyma w napięciu do samego końca. Zwroty akcji i niektóre zachowania bohaterów są naprawdę niespodziewane. Film jest co prawda zbytnio uproszczony i trochę naiwny, lecz może właśnie dlatego, by był zrozumiały. Historia jest naprawdę wciągająca a wizja ludzi bez uczuć - przerażająca. Warto zobaczyć jak w równie ciekawy, jeśli nawet nie ciekawszy sposób można pokazać świat złudzeń znany m.in. ze słynnego "Matrixa". Fabułę uzupełniają świetne sceny sztuki walki z pistoletami oraz muzyka, która dyktuje tempo wydarzeń.
październik 2003
Equlibrium
Equilibrium (2002)
Reż: Kurt Wimmer
Wyk: Christian Bale, Sean Bean, Emily Watson
ocena 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz