Szukaj na tym blogu

czwartek, 5 października 2006

Bez wyjścia

Najlepszy Costner


Choć czasy Zimnej Wojny mamy już dawno za sobą, film ten jednak ogląda się całkiem dobrze jak na thriller sensacyjny przystało. Zrobiony 20 lat temu "Bez wyjścia" opowiada o nieskazitelnym i bohaterskim komandorze Farrellu, który zakochuje się w dziewczynie, która jest kochanką Sekretarza Obrony, jego szefa. Ale Farrell dowiaduje się o tym znacznie później. Gdy dziewczyna zostaje zamordowana Sekretarz Obrony rozkręca aferę, jakoby za morderstwem stał tajemniczy Jurij, domnienamy "kret" w CIA.


Dowody zdają się wskazywać na niekorzyść Farrella, choć tylko on póki co wie o tym. Umyślnie manipuluje śledztwem, które sam prowadzi (niejako przeciwko sobie). A czas na znalezienie dowodu oskarżającego prawdziwego mordercę mu nie sprzyja. Choć do ostatniej chwili Farrell nie jest brany pod uwagę jako morderca, co niewątpliwie daje mu spore pole możliwości. Nie chce zdradzać więcej z intrygi, by nie zepsuć odkrywania tego filmu i kosztowania kolejnych niespodzianek, których jak przystało na porządny film nie brakuje. Przez pierwsze pół godziny akcja toczy się leniwie, oglądamy wielką miłość Toma Farrella i Susan, Ale gdy ta umiera akcja nabiera tempa i nie zwalnia aż do ostatnich minut. Tom ciągle gdzieś goni i szuka dowodów, opóźnia konflikty, stosuje fortele, kłóci ze swoimi przełożonymi wreszcie ratuje koleżankę Susan przed zabiciem jej. Wszystko to by ocalić skórę i nie dac się wrobić - w końcu by mogło wyjść na jaw, że to on był znajomym Susan, a nie jakiś Jurij.

Sceny akcji choć kręcone bez widowiskowych efektów wnoszą dużo dynamizmu. Nie ma w nich ani cienia przesady, i dlatego też cała historia jest bardzo prawdopodobna. Pupilek Ameryki końca lat 80-tych, jakim był Costner, zagrał moim zdaniem jedną ze swych najlepszych ról. Wygląd uczciwego człowieka i jego szczery wyraz twarzy sprawiają że aż chce mu się ufać. I na tym jest oparty zamysł filmu, bo choc Costner nie jest aktorem I klasy, to tym razem dostał dobrze skrojoną rolę i umiejętnie swoją fizycznoscią wpasował się w klimat filmu. Costner budzi swym wyglądem tyle sympatii, że nawet gdy gra złoczyńce, jakoś mu nie dowierzamy. Jak ktoś z taką twarzą może być zły? W "Doskonałym świecie" Eastwood wykorzystał to, by wzbduzić sympatię do złoczyńcy, a antypatię do szeryfa. W "3000 mil do Graceland" gdzie Costner grał psychopatę, widz mógł już mieć mieszane ucucia, bo postać którą gra nie jest ani trochę sympatyczna.

Donaldsonowi udał się bardzo dobry film przykuwający uwagę i trzymajacy w napięciu. Gene Hackman po raz kolejny kreuje człowieka władzy, który chętnie z niej korzysta ("Firma", "Bez przebaczenia") i podobnie jak we "Władzy Absolutnej" zabija dziewczynę, a następnie jego podwładni tuszują całą sprawę zwalając winę na kogoś innego. Sean Young pojawia się na ekranie na bardzo krótko, ale jej wspomnienie zostaje w filmie do samego końca, gdyż dobrze wykorzystała swoją obecnosć w tak krótkim czasie dla zaznaczenia swojej osoby. Gdyby tylko pewne schematy hollywodzkie jak drewniani, niemal roboty-agenci i korzystanie ze wspaniałych i mogących wszystko komputerów podczas śledzwa nie były tak naiwne i głupie, byłby to całkiem porządny film.

październik 2006

Bez wyjścia  
No Way Out (1987) 
Reż: Roger Donaldson 
Wyk: Kevin Costner, Gene Hackman, Joan Chen, George Dzundza, Will Patton 

ocena 4 

Brak komentarzy: