Szukaj na tym blogu

czwartek, 21 lipca 2005

Męska gra

America's All Stars


Oliver Stone wie jak nie nudzić widzów. Film może trwać ponad dwie godziny, lecz na ekranie tyle się dzieje, że delikwent nie nadąża z odbiorem, czyli też nie ma czasu się nudzić. "Męska gra" to kolejny przykład "bombardowania" obrazami, dźwiękiem i muzyką, bo inaczej trudno to nazwać. Najlepszy przykład, gdy trener D'Amato rozmawia ze swoim zawodnikiem u siebie w domu a na ekranie co chwila migają fragmenty "Ben Hura".

Cały film jest ujęty w stylistykę meczu futbolowego, ale nie jest to zwykła relacja, lecz dramat ludzi zaangażowanych w ten brutalny, męski sport. Pierwsze skrzypce gra Al Pacino jako trener-weteran, który uświadamia sobie, że coraz mniej pasuje do XXI wieku. Cameron Diaz gra właścicielkę klubu, który odziedziczyła po ojcu. Klub jest dla niej jedynie przedmiotem, który gotowa jest bez wahania sprzedać, mimo że jej ojciec poświęcił mu całe życie. Willie Beamen, którego gra Jamie Foxx, to zawodnik rezerwowy, który przypadkiem dostał szansę zostania rozgrywającym. Robi wszystko, by jej nie zmarnować, czym podpada zawodnikom i trenerowi. Dennis Quaid jest legendą, który czuje, że już nie może grać, ale ambicja nie pozwala mu być gorszym.

Osobiste dramaty przeplatają się z zawodowymi. Stone nie tyle demaskuje ile odsłania jak wygląda współczesny futbol, gdzie czystą grę zastąpiły zyski z reklam i komentatorzy sportowi. Zresztą sam reżyser zagrał jednego z nich. Układy poza boiskiem, nadzieje na kontrakty reklamowe - to wszystko sprawia, że sport staje się powoli polityką. Zawodnicy zaś świadomi, bądź też nie, że mogą w każdej chwili zostać kalekami na całe życie, mimo licznych kontuzji chcą być na boisku. Dostają zresztą na to ciche przyzwolenie lekarza, który nie chce im odbierać marzeń, jak się tłumaczy. W końcu ile może trwać kariera sportowca - kilkanaście lat? A co potem, jeśli zawodnik nie potrafi nic innego? Pozostaje odcinanie kuponów od sławy, czyli zyski z reklam.

Niezawodny jak zawsze Pacino także i tym razem tworzy świetną kreację. Zresztą u Olivera Stone'a trudno spartaczyć rolę. Wszyscy grają rewelacyjnie, choć mają małe role, jak np. James Woods. Ale najjaśniej błyszczy Jamie Foxx, laureat Oscara za "Raya", jako młody, ambitny, pewny siebie zawodnik, ale też ignorant i outsider. Film jest na tyle dobry, że zainteresuje nie tylko miłośników futbolu, i nie tylko Amerykanów.

lipiec 2005

Męska gra 
Any Given Sunday (1999) 
Reż: Oliver Stone 
Wyk: Al Pacino, Cameron Diaz, Dennis Quaid, James Woods, Jamie Foxx, LL Cool J, Matthew Modine 

ocena 5 

Brak komentarzy: