Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 marca 2013

Rajdowe przygody 007

W historii filmów o Jamesie Bondzie przewinęło się mnóstwo świetnych samochodów, spośród których trzy marki wyjątkowo zapadły w pamięć. Sean Connery jeździł Astonem Martinem, Roger Moore Lotusem, a Pierce Brosnan BMW. Oczywiście bez wątpienia pojazdem najbardziej utożsamianym z agentem 007 jest Aston Martin, szczególnie w klasycznej wersji DB5.

Masz licencję na zabijanie, nie na łamanie przepisów drogowych.
Q

Dziś ciężko sobie wyobrazić superbohatera bez odpowiedniego samochodu, ale w roku 1962, gdy na ekrany wchodziła pierwsza część przygód Jamesa Bonda, bohater filmu jeździł dość popularnym na Jamajce modelem Sunbeam Alpine. Kabriolet nadawał się zarówno na randkę, jak i do pościgu. W filmie „Pozdrowienia z Rosji” Bond wybrał się na piknik 4,5 litrowym Bentleyem z ‘33 roku (choć niespotykanie jak na tamte czasy wyposażonym w telefon) i był to pojazd najbliższy książkowej kreacji Fleminga. We wszystkich powieściach Bond jeździł bowiem Bentleyem (model Mark IV nigdy nie istniał i został wymyślony przez pisarza na własne potrzeby), ale był to pojazd zbyt mało atrakcyjny, by podbić kinową publiczność. I wtedy właśnie zaczęto kręcić „Goldfingera”, film który do dziś wyznacza standardy szpiegowskich przygód.

Twórcy filmu zwrócili się z prośbą do fabryki Aston Martin o użyczenie ich najnowszego modelu DB5 na okres zdjęć, gdyż nie było ich stać na zakup. Negocjacje zajęły trochę czasu, ale efekt końcowy zaskoczył wszystkich. Aston Martin DB5 zrobił światową furorę, bo nigdy dotąd samochód nie odgrywał w filmie tak ważnej roli. Od tej pory producenci Bonda nie musieli już błagać o specjalne traktowanie. Było pewne, że inwestycja w ich film to dobra lokata wizerunkowa.

Ale zatrzymajmy się dłużej przy tym modelu. DB5 miał niemal 4-litrowy silnik (jego konstruktorem był polski inżynier) i rozwijał prędkość maksymalną 230 km/h. Do setki potrzebował tylko ośmiu sekund. W „Goldfingerze” pojazd został wyposażony w niezwykłe gadżety takie jak obrotowe tablice rejestracyjne, urządzenie do śledzenia GPS, karabiny ukryte pod reflektorami, urządzenie do przecinania opon, spust wycieku oleju czy katapulta fotela pasażera. Do kręcenia filmu użyto w sumie dwóch egzemplarzy, ale tylko jeden został wyposażony w dodatki. Samochód ten zagrał później w filmie „Operacja Piorun”, ale w dokładnej ilości „prawdziwych” egzemplarzy można się pogubić. Dwa oddane do producenta pojazdy zostały użyte do celów promocyjnych, ale stworzono jeszcze dwa nowe. Jeden został skradziony, a drugi sprzedany na aukcji.

DB5 po dłuższej nieobecności powrócił do łask w latach dziewięćdziesiątych, gdy w trzech filmach jeździł nim Pierce Brosnan - w nowelizacji filmu zostało wyjaśnione, że Bond zakupił auto na użytek prywatny. Natomiast dziesięć lat później w „Casino Royale” było pokazane jak Bond – grany już przez Daniela Craiga – wygrał go w kasynie na Bahamach (choć pojazd miał kierownicę po lewej stronie). Auto powróciło jeszcze tryumfalnie w filmie „Skyfall” by ochronić swojego właściciela i M w nierównej walce z wrogiem. Ale oprócz Timothy’ego Daltona właściwie każdy z piątki aktorów zasiadał za jego kierownicą, choć nieoficjalnie. Fani Bonda mogli jeszcze dojrzeć za sterami DB5 Rogera Moore’a i George’a Lazenby’ego w parodiach (odpowiednio: „Wyścig Cannonball” i „Powrót człowieka z UNCLE”), gdzie żartowali ze swojego wizerunku szpiegów. Można więc śmiało stwierdzić, że DB5 to najbardziej reprezentatywny pojazd agenta 007.
Nowszym modelem tej samej marki już zupełnie oficjalnie jeździł George Lazenby w części pt. „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”. Jego udział na ekranie miał raczej podkreślić nadejście ery Lazenby’ego (która jak się okazało, trwała tylko jedną część). Model DBS miał bardziej nowoczesny wygląd, ale poza schowkiem na strzelbę nie oferował żadnych gadżetów. Nic dziwnego, że pościg w tym filmie Bond odbywał w fotelu pasażerskim Forda Cougara należącego do jego żony. W tragicznym finale okazuje się, że DBS nie miał nawet kuloodpornych szyb. Firma wyprodukowała jedynie 787 sztuk tego modelu. Jednak jak czas pokaże, DBS w odświeżonej wersji powróci wraz z Danielem Craigiem. [...]

więcej w marcowym numerze
Digital Vision

Brak komentarzy: