Clint Eastwood to bez wątpienia legenda kina. Do historii kina przeszedł już prawie pięćdziesiąt lat temu, gdy zagrał w nowatorskim westernie „Za garść dolarów” Sergio Leone. Po stworzeniu kultowej postaci Brudnego Harry’ego stał się idolem dla kilku pokoleń. Zasłużenie zdobyte cztery Oskary nie sprawiły jednak wycofania się z aktywnego życia zawodowego. 82-letni aktor zagrał właśnie baseballowego łowcę talentów w filmie „Dopóki piłka w grze”, a na kolejny rok jako reżyser szykuje remake musicalu „Narodziny gwiazdy”. Jednak jego życie, to nie tylko kino.
Aktywny meloman
Być może, gdyby historia potoczyła się inaczej, Clint Eastwood byłby dziś muzykiem. Czy raczej tylko muzykiem, bo oprócz innych aktywności nadal pozostaje wierny swej młodzieńczej pasji. Na pianinie nauczył się grać już jako dziecko za sprawą swojej matki, której pasją było słuchanie jazzu. Jego ojciec w wolnych chwilach udzielał się w lokalnym zespole, który przygrywał na weselach i prywatnych przyjęciach. W domu wciąż pobrzmiewało radio, a Eastwood starał się powtarzać na pianinie zasłyszane w nim utwory.
Wkrótce odkrył, że gra na pianinie ma dodatkowy atut: jak tylko zasiadał do instrumentu natychmiast tworzył się wokół niego krąg adoratorek. Przez jakiś czas grywał za darmo w The Omar Club. Przyszły aktor odkrył, że muzyka pozwala mu przełamać wrodzoną nieśmiałość. Próbował dostać się na kierunek muzyczny Uniwersytetu w Seattle, ale wybuchła wojna w Korei, a on dostał wezwanie do wojska.
Mimo, że jego kariera przybrała inny kierunek, Eastwood nadal jest mocno związany z tą dziedziną sztuki. Gdy trafił do telewizyjnego serialu „Rawhide”, zdarzyło mu się zaśpiewać parę piosenek country na potrzeby produkcji. Były tak dobre, że producenci zdecydowali się wygrać długogrający album „Rawhide's Clint Eastwood Sings Cowboy Favorites”. Później, kiedy Eastwood tworzył już własne filmy, zdarzało mu się w nich śpiewać, jak w musicalu „Pomaluj swój wóz” czy w dramacie „Honkytonk Man”.
Producent muzyczny
Fascynacja kierunkiem country pchnęła go nawet do założenia własnej wytwórni muzycznej. Kiedy przygotowywał komedię „Każdy sposób dobry”, odrzucił autorskie piosenki scenarzysty filmu, zwracając się o pomoc do Snuffa Garretta. Garrett, prywatnie przyjaciel Burta Reynoldsa, wyprodukował kilkadziesiąt piosenek country, z których większość trafiła na listy przebojów. Na potrzeby filmu założyli wytwórnię Viva Records gdzie powstały nowe utwory wydane przedpremierowo w postaci płyty. Tak popularna dziś sprzedaż wiązana była nowością na raczkującym wtedy rynku filmowych sountracków. Viva Records wydała również soundtracki do kolejnych filmów Eastwooda „Jak tylko potrafisz” (gdzie zaśpiewał w duecie z samym Rayem Charlesem) i „Honkytonk Man”. W 1984 roku po zawale Haggarda obaj odsprzedali swoje udziały w firmie Tinie Turner.
Eastwood
tymczasem coraz aktywniej udzielał się jako kompozytor. Dziesięć lat później
założył kolejną wytwórnię - Malpaso Records - która od tej pory wydawała
ścieżki dźwiękowe z jego filmów. Jako producent angażował się też w tworzenie
filmów dokumentalnych poświęconych muzykom takim jak Tony Bennett, Thelonius
Monk, Johnny Mercer. Wyreżyserował jeden z odcinków serii „Blues” w produkcji
Martina Scorsese.
Jeszcze
w 1988 stworzył film biograficzny o Charlie Parkerze „Bird”, za który zdobył
nominację do Złotej Palmy. Jego wkład w propagowanie muzyki jazzowej został
doceniony w 1996 roku, gdy został uhonorowany specjalnym koncertem na swoją
cześć w Carnegie Hall. Jako kompozytor trzykrotnie zdobył nominacje do Złotego
Globu a w 2007 roku za swoje muzyczne osiągnięcia otrzymał doktorat honorowy
Uniwersytetu w Berkeley.
BIZNESMEN
Prócz produkcji filmów i muzyki
Eastwood inwestuje również w nieruchomości. Kiedy podczas służby wojskowej
udawał się na przepustki, trafił do położonej nad Atlantykiem malowniczej
miejscowości Carmel. Niewielki kurort zamieszkiwali głównie artyści, a wśród
nich m.in. Bing Crosby, Betty White, Upton Sinclair czy Jack London. Eastwood
obiecał sobie, że jeśli kiedykolwiek uda mu się odłożyć trochę grosza, musi tam
zamieszkać. Już pierwsze honoraria za udział w serialu „Rawhide” pozwoliły mu
na kupno domu, a wkrótce pojawiły się kolejne zakupy.
Zainspirowany
nocnymi wyprawami do londyńskich pubów z Richardem Burtonem zbudował w Carmelu
lokal Hog’s Breath Inn, w którym do piwa można było zamówić stek czy kiełbasę.
Licznie pojawiający się turyści byli skłonni płacić wysokie ceny mając nadzieję,
że w budynku pojawi się właściciel. Eastwood rozsławił zresztą miasto osadzając
w nim akcję swojego debiutu reżyserskiego „Zagraj dla mnie Misty”, dzięki czemu
przy okazji znacznie ograniczył koszty produkcji. Później zakupił również
wybudowany w 1850 roku kompleks Mission Ranch, który przekształcił w
restaurację i hotel.
Jako
miłośnik golfa, którego miał możliwość zakosztować w Hiszpanii podczas zdjęć do
filmów Leone, zakupił pole golfowe w Monterey. Do dziś odbywają się tam
popularne turnieje Pebble Beach National Pro-Am, które przyciągają gwiazdy
sportu i ekranu. Działając w branży golfa był nawet przez kilka lat … kreatorem
mody. Jako współwłaściciel i ambasador firmy odzieżowej Tehama Inc. odpowiadał
za ekskluzywne stroje dla golfistów. Jest też właścicielem Tehama Golf Club,
który liczy ponad 300 członków, choć do klubu można wstąpić tylko za osobistym
zaproszeniem a opłata za członkostwo wynosi pół miliona dolarów.
W
większości swoich inwestycji Eastwood jest jednak współwłaścicielem dbającym,
by jego nazwisko nie pojawiało się dokumentach. Złośliwi dziennikarze twierdzą,
że chce w ten sposób ukryć liczne romanse z dawnych lat. Przez jakiś czas
słynął z zakupu domów dla swoich kochanek. W trakcie trwania kontrowersyjnego
romansu z aktorką Sondrą Locke, jeden z domów podarował nawet jej mężowi,
byleby mogła mieszkać bliżej niego.
Jego
działalność charytatywna polega też na wspieraniu organizacji charytatywnych,
m.in. Carmel Youth Center, które pomaga dzieciom i młodzieży, czy Monterey
Center. Założył laboratorium medyczne Molecular Sciences, które zajmuje się
badaniami nad takimi chorobami jak rak, czy choroby serca. Zgodził się też na
firmowanie swoim wizerunkiem piwa Pale Rider Ale (nawiązanie do westernu
„Niesamowity jeździec”), z którego dochody były przeznaczone na cele
charytatywne. Na etykiecie znalazła się aluzja do sosów Paula Newmana z
tekstem: "Chyba nie spodziewałeś się, że Clint Eastwood zrobi dla ciebie
sos do sałatek."
BURMISTRZ
Gdy władze miasta w 1986 roku
utrudniały mu remont restauracji, ktoś zasugerował mu by wziął sprawy w swoje
ręce i wystartował w wyborach na burmistrza. Szybko zyskał wsparcie lokalnych
przedsiębiorców. Miastu nastawionemu dotąd wrogo do biznesu proponował rozwój.
Przy okazji mógł zlikwidować sporo przepisów, które wydawały mu się dziwne: w
mieście obowiązywał zakaz sprzedaży lodów na ulicy, a kobietom nie wolno było
nosić butów na obcasach bez zezwolenia. W wyborach pokonał sprawującą urząd
Charlotte Townsend zyskując 72% głosów. Niektórzy w tym akcie widzieli ostrzenie
sobie pazurów na Biały Dom, bo przyjaźniący się z nim prywatnie Ronald Reagan
był jednym z pierwszych, którzy gratulowali mu wygranej.
Do
obowiązków burmistrza należała obecność podczas comiesięcznych zebrań rady,
uczęszczanie na spotkania wydziałów i agencji a także reprezentowanie miasta na
różnych wydarzeniach. Eastwood z racji swojego zawodu nie mógł brać udziału we
wszystkim, bo w czasie dwuletniej kadencji wyreżyserował aż trzy filmy. Kończąc
urzędowanie spełnienił większość obietnic wyborczych i obwieścił, że nie
zamierza ubiegać się o reelekcję ani startować w innych wyborach.
ZAGINIONY W AKCJI
Przyjaźń z republikańskimi
politykami a szczególna więź z Reaganem dawała mu specjalne względy i cenne
kontakty. Podczas jednej z wizyt w Waszyngtonie poznał Jamesa „Bo” Gritza,
wolnego strzelca zajmującego się ratowaniem zaginionych żołnierzy, nagrodzonym
orderami i medalami za wiele akcji. Eastwood dał się namówić na odwiedzenie
szkoły antyterrorystów w Kalifornii, a później przetransportował podwładnych
Gritza na swoje ranczo, gdzie odbyli ćwiczenia z zakresu łączności.
Gritz
poinformował go o chęci odbicia amerykańskich zakładników z Laosu na co nie
mógł zdobyć zgody Waszyngtonu, bo administracja Cartera zataiła, że zaginieni
żołnierze nadal żyją. Eastwoodowi nie udało się pozyskać poparcia Reagana, ale
podobnie jak William Shatner i inni aktorzy sfinansował akcję przeznaczając na
nią 50,000 dolarów. W listopadzie 1982 r. oddział dwunastu komandosów wdarł się
do Laosu jednak akcja zakończyła się niepowodzeniem. W styczniu Gritz spróbował
po raz drugi dokonać odbicia lecz został aresztowany w Tajlandii. Eastwood,
który umywał ręce od afery przyznał później, że nie szczędziłby środków gdyby
akcja miała szansę powodzenia.
SUMIENIE NARODU
Po oskarżeniach o propagowanie
faszyzmu w „Brudnym Harrym” Eastwood starannie unikał politycznych wątków w
swoich filmach, jednak po zamachach z 11 września 2001 coraz częściej przemycał
w nich ukryty przekaz. Tak było z dylogią wojenną o Iwo Jimie, która była
głosem sprzeciwu wobec wojny w Iraku. W filmie „Invictus – Niepokonany”
bazującym na epizodzie z życia Nelsona Mandeli, pokazał w jaki sposób
czarnoskóry prezydent zjednoczył podzielony rasowo naród. Niektórzy dopatrywali
się w tym wyrazów poparcia dla pierwszego czarnoskórego prezydenta USA (choć
Eastwood w kampanii wyborczej popierał jego rywala). Jego ostatni film - „J.
Edgar” - był z kolei portretem założyciela i wieloletniego dyrektora FBI,
jednego z najpotężniejszych ludzi w Ameryce.
W
bieżącym roku Eastwood zaczął aktywnie udzielać się politycznie. Wiosną pojawił
się w reklamie Chryslera emitowanej podczas przerwy w meczu o mistrzostwo w
futbolu amerykańskim. W klipie, którego stylistyka nawiązywała do „Gran Torino”
- jego najbardziej dochodowego filmu - aktor wyraził swoje obawy o przyszłość
przemysłu motoryzacyjnego i zaniepokojenie amerykańską polityką w dobie
kryzysu. Zakamuflowany przekaz mówiący o drugiej rundzie dla Ameryki, był
odczytywany jako wsparcie drugiej kadencji Obamy. Eastwood nie dementował ani
nie potwierdzał. Jednak pół roku później jego wystąpienie podczas konwentu
Republikanów rozwiało wszelkie wątpliwości. W swym słynnym już dialogu z pustym
krzesłem (reprezentującym nieobecnego Obamę) wsparł kandydaturę Mitta Romneya
na prezydenta USA, oskarżając obecną administrację m.in. o wzrost bezrobocia, i
niepowodzenia w Afganistanie. Miesiąc później wystąpił w oficjalnej reklamie
przedwyborczej Romneya, co spotkało się z kolejną falą krytyki wśród
Amerykanów: zasłużony artysta nie powinien zniżać się do tego poziomu. Ciężko
ocenić efektywność jego działań, bo wybory przewagą dwóch procent ostatecznie
wygrał Barack Obama.
MANIAK ZDROWIA
Z pewnością Eastwood nie byłby
tak aktywny na polu biznesu, sztuki czy polityki, gdyby nie odpowiedni tryb
życia. Aktor, który w swych pierwszych rolach był obsadzany głównie z powodu
swojej sylwetki, uczynił swym priorytetem zachowanie formy. W sierpniu 1959
roku „TV Guide” opublikował artykuł, w którym aktor namawiał czytelników do
dbania o zdrowie, doradzał częsty odpoczynek, optymizm życiowy i sugerował
odpowiednią dietę. Sam przestrzegał planu biegania, pływania i korzystania z
siłowni na długo zanim stało się to niezbędnym elementem kalifornijskiego
życia.
Kiedy
w wieku 60 lat zmarł jego ojciec, Eastwood położył jeszcze większy nacisk na
zdrowy tryb życia. Przestał pić alkohol, a ćwiczenia na siłowni stały się jego
obsesją. Zainteresował się też Medytacją Transcendentalną, która pozwalała na
osiągnięcie wewnętrznego spokoju. Rozsławiona przez Beatelsów dyscyplina
nawiązywała do nauk Maharishi Mahesh Yogiego, który zalecał powtarzanie
indywidualnych mantr. Dla Eastwooda zaadaptowane na własny użytek medytacje
okazały się na tyle skuteczne, że korzysta z nich do dziś medytując dwa razy
dziennie. Nigdy też nie odpuszcza treningów na siłowni – kiedy pracuje nocą -
ćwiczy w ciągu dnia; kiedy pracuje w ciągu dnia - ćwiczy nocą. Chcąc
uniezależnić swe plany zawodowe od dostępności siłowni wozi ją nawet w
specjalnej przyczepie na plan filmowy.
W
połowie lat osiemdziesiątych, kiedy dochody z jego filmów zaczęły spadać,
Eastwood szukał sposobów na przedłużenie witalności na ekranie. Stał się
królikiem doświadczalnym dla Durka Pearsona i Sandy Shaw, którzy byli autorami
sporej liczby artykułów o odchudzaniu, odżywianiu czy starzeniu się i stworzyli
program wydłużania życia o nazwie Life Extension. W skład stworzonego dla
Eastwooda programu wchodziły: pięciokilometrowy jogging, dwie godziny na
siłowni, dwie sesje medytacji, bezmięsna dieta bogata w warzywa, duże dawki
choliny, selenu, deanolu, argininy i dopy. Eastwood własnoręcznie sporządzał
ampułki zawierające duża dawkę witamin. Pomimo kontrowersji wokół autorów
programu efekty były dość skuteczne, a przez jakiś czas krążyły nawet plotki o
tym, że aktor poddał się operacji plastycznej.
Clint Eastwood to nieprzeciętna
osobowość, której ambicje wykraczają poza Hollywood. Choć preferuje życie z
dala od tłumu reporterów, każde jego kolejne wystąpienie budzi sporo emocji. W
maju jego żona Dina Ruiz zgodziła się na udział w reality show kręconym na
terenie ich rancza. Głównymi gwiazdami produkcji „Mrs. Eastwood & Company”
miała być Dina oraz Francesca i Morgan - ich dwie córki próbujące swych sił w
showbiznesie. Dbający o swoją prywatność Eastwood nie chciał w tym brać udziału,
a w prasie pojawiły się informacje o wyprowadzce i rozwodzie. Poprzednie dwa
rozstania były dla niego dość kosztowne i zbyt głośne. Biorąc pod uwagę
otaczające go legendy, można mieć nadzieję, że pozostanie wierny swoim zasadom,
bo fani kochają go właśnie za to.
2012-11-08
KINO 2013 r. , nr
04 s. 36-38
1 komentarz:
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz