Szukaj na tym blogu

czwartek, 6 lipca 2006

Boogie Nights

Złote lata filmowego przemysłu pornograficznego przypadały na koniec lat 70-tych i początek 80-tych i w tym właśnie czasie toczy się akcja tego filmu. Poznajemy specjalistę i artystę w tej branży, Jacka Hornera. Jest reżyserem o wielkich ambicjach. Pragnie by widz nie wychodził z kina po tym jak zrobi sobie dobrze. Chce by fabuła tak go wciągnęła, że mimo spływającej po nim spermy, zostanie do końca seansu. Horner świetnie się czuje w swoim zawodzie. Nie jest zboczeńcem, o co zwykle się podejrzewa ludzi z tej branży. W swym domu wydaje niekończące się przyjęcia, szuka nowych talentów, ale przede wszystkim jest ojcem dla swoich podwładnych. Bo właściwie cała ekipa i aktorzy tworzą swego rodzaju niepowtarzalną rodzinę. Wyklęci ze społeczeństwa za to co robią, znienawidzeni przez własną rodzinę, musieli znaleźć sobie jej namiastkę. Tu każdy czuję się kochany i bezpieczny, a słowo "kocham cię" oznacza pełną akceptację tej osoby. Każdy może liczyć na pomoc, dobre słowo - rodzinka idealna. Zwłaszcza, że ich prawdziwym rodzinom, było daleko do ideału.


Tak było z Eddiem Adamsem, nastolatkiem o jednym talencie, który zamiast się uczyć wolał pracować. Jego pokój cały był wyklejony plakatami typowymi dla nastolatka tamtych czasów: sportowe wozy, modelki, Serpico, i pełno zdjęć Bruce'a Lee - zupełnie jak w "Gorączce sobotniej nocy". Po kolejnej kłótni z matką, kiedy dowiedział się ze jest nikim i nic nie osiągnie, Eddie rzuca dom i zostaje z otwartymi rękami powitany przez Jacka. Zresztą każda postać w tym filmie ma swoje problemy, których rodzina nie jest w stanie rozwiązać, lecz daje poczucie przynależności - to czego często brak w społeczeństwie.

Eddie Adams, znany pod pseudonimem Dirk Diggler, ma ogromne pragnienie bycia gwiazdą. I choć jest bez żadnego wykształcenia pragnie udowodnić wszystkim, a zwłaszcza sobie, że jest kimś. Grywa w filmach, zgarnia nagrody, kupuje nowe ciuchy, urządza mieszkanie, nagrywa piosenki (zresztą okropnie fałszując), lecz nie jest to w stanie nadrobić jego braków. W wywiadzie porównując się do jednego z wielkich mówi, że Napoleon, król cesarstwa rzymskiego też miał wrogów, podobnie jak i on. Cóż, w tym zawodzie matura nie jest konieczna. Rollergirl, dziewczyna, która nie zdejmuje wrotek nawet gdy się kocha, do pewnego czasu uważa podobnie, dlatego opuszcza szkołę. Przygłuchawy Reed Rotchild, również edukacją nie grzeszy. Płytkość mentalna tych ludzi jest tragikomiczna, zapewne szpan i dążenie do pokazania się jest nieobcy wielu z nas. Tutaj mamy do czynienia z konsumpcją w czystym wydaniu, czy też wydawaniu. Wydawaniu pieniędzy na rzeczy, które mają dowartościować osobowość. "To sš buty od tego słynnego włoskiego projektanta. A tu kolekcja ubrań, posegregowana wg kolorów i projektantów".

Poza ironią podszytą pod cały film o ludziach, którzy sądzą, że są kimś, fabuła jest bardzo smutna. Każdy z bohaterów nosi w sobie jakąś skazę i każdy bez względu na koszty próbuje odnieść suckes. Amber Waves jest pozbawiona opieki nad swoim synem. Cierpi z tego powodu, lecz i tak nie zmienia sposobu swojego życia. Narkotyki, aresztowania, filmy porno, wszystko to przez co utraciła syna stanowi jej chleb powszedni. Czarnoskóry Buck ma problem ze znalezieniem własnego stylu ubierania się, gdy wszyscy uważają, że jako "Nocny kowboj" jest do niczego, wiec później ubiera się jak członkowie grupy "Commodores". Również ze względu na powiązanie z filmem nie może dostać pożyczki z banku na rozkręcenie własnego biznesu. On sam uważa się oczywiście za aktora. Najtragiczniejszą postacią jest chyba jednak Little Bill, którego żona często go zdradza na oczach przyjaciół. Nie potrafiący tego znieść wiecznie tłumiący w sobie uczucia zabija ją, kochanka a na końcu siebie w środku sylwestrowej zabawy.

Reżyserowi udało się przenieść na ekran atmosferę tamtych czasów. Nie tylko w dekoracjach i kostiumach, ale również poprzez muzykę disco. Spodnie dzwony, magnetofony ośmiościeżkowe, moda na karate, narkotyki na każdym zdającym się nie mieć końca przyjęciu. Wszystko to sprawiało, że świat wydawał się piękny. Reżyserowi i scenarzyście udało się uchwycić niezwykłą atmosferę tego okresu, gdy moda i muzyka przeżywały prawdziwy rozkwit. Zaskakujące są zdjęcia, zwłaszcza mastershoty, trwające niekiedy w nieskończoność. Zresztą nie tylko w treści, ale i w formie film ten bardzo przypomina "Chłopców z ferajny". Tam też była bogata społeczność tworząca rodzinę, choć działała w innej branży.

Jednak największym atutem jest znakomita obsada filmu, aktorzy którzy potrafią nadać swoim bohaterom dużo indywidualizmu i niepowtarzalności. Bryluje oczywiście Burt Reynolds, wracający po długiej nieobecności do dobrego kina. Jako reżyser o wielkich ambicjach był nominowany do Oskara. Podobnie zresztą jak Julliane Moore, która zagrała matkę narkomankę, nie mogącą odwiedzać syna. Mark Wahlberg, były raper próbujący swych sił jako aktor udowadnia w tym filmie, że ma duży talent. Bynajmniej nie dlatego, że w ostatniej scenie wyjmuje swój interes z rozporka - największy talent Dirka Digglera. Nagrodzony nie dawno Oskarem Philip Seymour Hoffman w roli Scotty'ego, który kocha się w Dirku, tworzy również ciekawe uzupełnienie tej śmietanki. william H. Macy, John C. Reilly, Heather Graham, Philip Baker Hall - nazwiska mówią same za siebie.

Anderson ma wielkie wyczucie kamery, wie co chce pokazać i w jaki sposób. Film ma pięknie sfilmowane i zaplanowane sceny, w tym moja ulubiona gdy trójka chłopaków próbuje okraść jednego z szalonych bogaczy, a po pokoju kręci się młody Chińczyk puszczając petardy, a ci przy każdym wybuchu podskakują ze strachu, w tle puszczona głośno piosenka Ricka Springfielda. Najciekawiej wyglądają sceny stylizowane na nakręcone przez bohaterów filmu: fragmenty filmów erotycznych, dokument o Dirku Digglerze, a zwłaszcza czołówka do erotycznej serii o bohaterze w stylu Jamesa Bonda. Kiepskie aktorstwo, które tam widzimy chyba ciężko było zagrać. W latach 70-tych zdawało się, ze film erotyczny doczeka się oficjalnej nobilitacji jako forma sztuki. Nadzieje te podkopało pojawienie się kaset video, ale głównie sami ludzie z tego przemysłu przyczynili się do własnego upadku, co film ten daje jednoznacznie do zrozumienia.

lipiec 2006

Boogie Nights 
Boogie Nights (1997) 
Reż: Paul Thomas Anderson 
Wyk: Mark Wahlberg, Julianne Moore, Burt Reynolds, Don Cheadle, John C. Reilly, William H. Macy, Heather Graham, Philip Seymour Hoffman, Ricky Jay, Philip Baker Hall, Luis Guzman 

ocena 5 

Brak komentarzy: